Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jakoś się z tym nie zgadza niedawna tragedia stadniny umierającej całymi miesiącami z głodu, ran i chorób. Albo wcześniejsze losy dwóch innych "stadnin", służących jako "podkładki" dla unijnych dotacji. Albo warunki, w jakich transportuje się bydło do rzeźni. Albo męczarnie drobiu, zanim osmażony w złotej bułeczce trafi na nasz stół. Owszem: kochamy nasze pieski i kotki, ale przed wakacjami potrafimy je beztrosko wyrzucać na ulicę, bo nie ma z kim zostawić...
Zatrzymajmy się któregoś dnia przed lustrem i przyjrzyjmy się sobie. Długo. Uważnie.
Chwila zdziwienia
Niedawno włączyłam telewizor i trafiłam przypadkiem na program, w którym Izabela Cywińska i Waldemar Kuczyński opowiadali o dniu sprzed dwudziestu lat, dniu, w którym Tadeusz Mazowiecki został premierem.
Słuchałam przez chwilę i zdumiałam się. Mówili swobodnie, lekko, całymi zdaniami, nie myląc przypadków, dowcipnie, z wdziękiem - tak jak jeszcze niedawno mówiło się w kulturalnym towarzystwie. Nawet prowadzący nie przerywał im w pół zdania zupełnie niepotrzebnymi pytaniami.
Pomyślałam, że może to jakiś przełom, ale właśnie zadzwonił dzwonek, ktoś przyszedł, musiałam zamienić parę słów w przedpokoju, a kiedy wróciłam, leciał już inny program. Wszyscy znów robili wrażenie, jakby biegli pędem do toalety, a ktoś ich zatrzymał w drodze, więc rzucają tych parę zdań, bo za chwilę mogą już nie zdążyć.
Sprawozdanie
Dobiega końca wtorek, pierwszego września. Niemal w całości spędziłam go przed telewizorem, bo chociaż nie lubię siedzenia przed telewizorem i wielkich uroczystości, to data była zbyt ważna, a sytuacja zbyt napięta, aby to zlekceważyć.
Dzień był bardzo długi, słońce bardzo gorące i padło bardzo dużo podniosłych, ważnych słów, może nawet za dużo, aby się nawzajem nie przyćmić. Ze swoich najbardziej podobał mi się Tusk, z gości Angela Merkel i jej niezwykłe słowa o cudzie.
I jeszcze jeden mały wnioseczek. Są tacy ludzie, którzy woleliby narazić się na trudy, znoje i wszelakie nieszczęścia - byleby nie powiedzieć słowa "przepraszam". Ale są również ludzie, którzy zgodziliby się narazić na trudy, znoje i wszelakie nieszczęścia - byleby z kogoś słowo "przepraszam" wydusić.