Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zakirov się zmienił: ze zwyczajnego oficera KGB-owskiego aparatu zmienił się w pewnym sensie w "jeźdźca sprawiedliwości", który na własną rękę i wbrew poleceniom swych władz prowadził poszukiwania ostatnich żyjących oficerów NKWD - tych, którzy brali udział w zbrodni katyńskiej. I zapłacił za to wysoką cenę.
To dziwna historia: nie tylko o dochodzeniu do prawdy, ale również o oglądanym z bliska KGB - instytucji, która Polakom kojarzy się z monolitem, a która, widziana od środka, okazuje się całością bardziej skomplikowaną.
Wspominając na przykład swój udział w wojnie afgańskiej, Zakirov pisze o funkcjonariuszach operacyjnych: "Samych siebie uważali za wilki i byli z tego dumni". Do autora książki bardziej pasuje fragment słynnego wiersza Osipa Mandelsztama "Tak, za chwałę tych dni":
Wiek, jak brytan wilkowi, do gardła mi
skacze,
Lecz ja wilkiem nie jestem, nie jestem.
Jak się czapkę pcha w rękaw, tak pchnij
mnie już raczej
W duszny kożuch Syberii leśnej
Los Zakirova, wielkiego przyjaciela Polski, nie skończył się tak tragicznie jak los Mandelsztama. Ale równie dużo w nim gorzkich tonów. Ocalił życie, ale na choćby symboliczne uznanie ze strony Polaków za to, co zrobił w sprawie Katynia, musiał czekać wiele lat.
OLEG ZAKIROV "Obcy element", wyd. Rebis 2010.