Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Możdżer i kontrabasista Lars Danielsson (autor większości kompozycji) proponują przeważnie ze wszech miar komunikatywne, nastrojowe, a niekiedy nieznośnie rzewne tematy. Zakorzenione w tradycji lirycznej jazzowej pianistyki, czasem subtelnie romantyzujące albo ocierające się o impresjonizm, innym razem odwołujące się do spuścizny ludowej czy też bazujące na wyrazistych, jakby zaczerpniętych ze współczesnej popowej bądź rockowej sceny motywach. Często oba instrumenty - bywa, że delikatnie (również elektronicznie) preparowane - pełnią funkcję melodyczną. W kilku utworach pojawia się sentymentalne zawodzenie wiolonczeli. Swój koloryt wnoszą także czelesta i harmonium.
Artystom nie można odmówić wykonawczego kunsztu - wspaniale panują nad dynamiką, zwraca uwagę nienaganna artykulacja oraz krystaliczne brzmienie instrumentów. Potrafią umiejętnie, z dużą elastycznością budować nośne, całkiem wdzięczne harmonie. Niekwestionowana erudycja i biegłość muzyków na niewiele jednak się zdaje, jeśli stosują oni chwyty tyleż efektowne, co tanie. Kontrolowana dawka improwizacji nie jest w stanie wywołać szybszego bicia serca. Szkoda, że ambicje Możdżera kończą się dziś na produkowaniu muzaka (nawet jeśli podanego z największą kulturą i elegancją).