Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Książka "Dlatego święty" wywołała we Włoszech sensację i zaskoczenie. Proces beatyfikacyjny jest prowadzony sub secreto, zeznania poprzedza przysięga zachowania tajemnicy, a tu książkę o tym pisze postulator? Ks. Odera bezlitośnie skrytykowano, zarzucając mu nadużycie urzędu i naruszenie tajemnicy. Przepowiadano kary kościelne, a nawet zahamowanie procesu.
Tymczasem książka zyskała spory rozgłos. Kanoniczny aspekt sprawy czytelników mało obchodził, a zarzut naruszenia tajemnicy raczej zaciekawiał, niż odstraszał. Uczynienie z tej sprawy skandalu okazało się przedwczesne. Postulator nie został stante pede zdjęty z urzędu i nadal jest postulatorem, proces Jana Pawła II postępuje.
***
Książka, której obiecujący tytuł brzmi: "Dlatego święty. Prawdziwy Jan Paweł II, o którym opowiada postulator procesu beatyfikacyjnego" zawiera trzy rozdziały: "Człowiek", "Papież", "Mistyk". W zwięzłym epilogu ks. Sławomir Oder stwierdza, że proces "pozwolił przywrócić intensywność i żywotność znanym aspektom życia Jana Pawła II, wzbogacając je o nieznane epizody oddane do publicznej wiadomości przez osoby, które zachowały je nietknięte w swojej pamięci". Informuje, że przesłuchano 114 osób: 74 duchownych (w tym 3 zakonnice), 36 katolików świeckich, 3 niekatolików i jednego Żyda oraz, że do materiałów zebranych w siedzibie Trybunału doszły obfite materiały nadsyłane z całego świata. Opracowana dokumentacja (Positio) obejmuje cztery tomy, w sumie kilka tysięcy stronic.
Wróćmy do książki. Przywracając "intensywność i żywotność znanym aspektom życia Jana Pawła II", autorzy nie podają źródeł. Wyjątek czynią wtedy, gdy czerpią z istniejących publikacji (np. biografii Weigla) i kiedy cytują zeznanie kard. Camillo Ruiniego. W innych przypadkach piszą: "bliski współpracownik Jana Pawła II", "ktoś z bliskiego otoczenia", "wysoko postawiony polityk" itp., i nie wiemy, czy są to informacje przekazane pod przysięgą, zweryfikowane i zamieszczone w Positio, czy też pochodzące z obfitych materiałów nadsyłanych do postulatury.
***
"Dlatego święty" rzeczywiście przynosi różne "dotychczas nieznane elementy". I tak, pierwszy raz usłyszałem, że Karol Wojtyła-ojciec brał udział w kampanii bolszewickiej 1920 r., że jego syn pierwotnie zamierzał zostać aktorem, że ubolewał z powodu milczenia dokumentów soborowych na temat komunizmu, że pokrywał koszta podróży swoim doktorantom, dojeżdżającym na seminaria z Lublina do Krakowa, że sukces w obronie budynku seminaryjnego na ul. Manifestu Lipcowego osiągnął dzięki temu, iż zagroził władzom swoim udziałem w ulicznym proteście w przypadku eksmisji kleryków, że w rekolekcjach watykańskich polemizował z Pawłem VI, że kard. Wyszyński zwracał się do Papieża per "Lolek", że ks. Wojtyła jako wikary w kościele św. Floriana nie poszedł odprawiać wyznaczonej Mszy, bo biednemu oddał ostatnie buty, że w Brazylii, już jako papież, podarował biednej kobiecie swój kardynalski pierścień, że w papieskiej kaplicy zainstalowano drewniany podest, by Jan Paweł II się nie przeziębił podczas częstego leżenia krzyżem na marmurowej posadzce, że w czasie rozmowy z kimś zobaczył (?) ducha o. Pio, że do biskupa Hnilicy (w polskim tekście jest Hilička) zwracał się po imieniu i prywatnie delegował go do odprawienia Mszy na Kremlu i do Medziugorja, że woził ze sobą pasek, którym się biczował, że generała Jaruzelskiego przekonywał do wprowadzania socjalizmu z ludzka twarzą.
Wybrałem tu kilkanaście informacji, w które w większości nie wierzę. Pamięć ludzka bywa czasem nazbyt kreatywna... Wiem, np., że nie zamierzał być aktorem, bo pytałem go o to. Powiedział, że raczej myślał o językoznawstwie.
***
Jednak pewna łatwowierność, przyjmowanie za dobrą monetę opowieści o drobnych w końcu wydarzeniach, nie przekreśla wartości tej książki. Szczególnie cenne są rozdziały "Papież" i "Mistyk". Styl pontyfikatu autorzy uchwycili w trzech słowach: "Stanowczość wypełniona pokorą". Pokazuje to mnóstwo opisanych faktów, czasem pozornie niemających wiele wspólnego z beatyfikacją. Kiedy przyszło mu poświęcić nowy watykański ambulans, Jan Paweł II odmówił przewidzianą modlitwę, pokropił, a potem dodał: "Błogosławię również pierwszego pacjenta, który będzie wieziony tym ambulansem" i... dwadzieścia cztery godziny później tym pierwszym pacjentem był on sam.
Jednym z często pojawiających się w tych świadectwach rysów duchowości Papieża jest wewnętrzna wolność. Oto drobny epizod: zaniepokojeni współpracownicy informują Papieża o przygotowanej do publikacji serii zrobionych z ukrycia zdjęć, gdy pływa w basenie w Castel Gandolfo. Jedyną reakcją było spokojne: "Ach tak? A w której gazecie?".
Ks. Sławomir Oder, Saverio Gaeta. "Dlatego święty. Prawdziwy Jan Paweł II, o którym opowiada postulator procesu beatyfikacyjnego". Przeł. Katarzyna Trzeszczkowska. Wydawnictwo św. Stanisława 2010.