Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Odlegli nawet kuzyni mogli lepiej zadbać o młodego i przeto plan Judy, by go nie zabić, ale sprzedać i tym samym ocalić, mógł się ziścić. W opowieści o odsprzedawaniu Józefa niektórzy komentatorzy widzą też zapowiedź losu całego narodu: będzie wędrować od kraju do kraju, od jednego królestwa do następnego. A Józef bez protestu i skargi przyjmował swój los, żyjąc, jak pisał Habakuk, jedynie zaufaniem do Boga. Zachował się jak człek sprawiedliwy, jak ktoś, kto może być wzorem dla całego narodu.
Synowie Jakuba, chcąc ukryć przed ojcem swój postępek, wzięli suknię chłopca i zanurzyli ją we krwi zabitego kozła. Zanieśli ją do starego i zapytali go: „Tęś my znaleźli, poznajże teraz, jeźli to suknia syna twego, czy nie”. Księga kabalistów Zohar uczy, że Opatrzność karze sprawiedliwych z wyjątkową surowością. Taki był właśnie przypadek Jakuba. Od Boga otrzymał zgodę na błogosławieństwo, którego udzielił mu ojciec. Ale oszukał Izaaka, przykrywając ręce skórą koźlęcia. Teraz musiał za to cierpieć: tym razem to on został oszukany przez synów, a pytanie, które mu postawili, odpowiada pytaniu, jakie Izaak jemu onegdaj postawił: „Czy ty rzeczywiście jesteś moim synem Ezawem?”. Kara, jak wynika z tego komentarza, jest nieubłagana i nic złego, co nam się przytrafia, nie jest jedynie dziełem przypadku. Musieliśmy sobie jakoś na to zasłużyć. Jeśli nie my osobiście, to spadają na nas grzechy przodków.
„Zwierz zły pożarł go; koniecznie rozszarpany jest Józef” – wykrzyczał w straszliwym bólu Jakub. Dlaczego Święty Jedyny, Błogosławiony On, nie odsłonił mu prawdy? – zapytywał średniowieczny komentator. Dlatego, że sprawcy tego czynu przeklęli tego, kto by ujawnił prawdę, i złożyli stosowną przysięgę. Przysięga wymaga 10 mężczyzn (minian), a ich było dziewięciu. Nie było przy tym Rubena i Benjamina, ale była z nimi Szechina, Boska obecność. To ona/on była tym dziesiątym. Dlaczego się z nimi sprzysiężyła? Tak się stało, bo synowie uważali się, słusznie, za tych, którzy przyczyniali się do realizacji planów Opatrzności. Nawet więcej: ich czyn przybliżał zbawienie. Bracia wszak mogli myśleć: jeśli ojciec odkryje prawdę, przeklnie nas na wieki, a to będzie oznaczało kres narodu i tym samym zniknie wiedza o Bogu Jedynym.
Szechina stała na straży synów Izraela-Jakuba, od których plan zbawienia zależy po dziś dzień. Nie wiemy, czy prawdę o losie Józefa poznali Ruben i Benjamin. W każdym razie nikt się nie wygadał przed ojcem. Nawet Józef, który przez tyle lat nie wysłał mu znaku obecności. Może i jego bracia zaprzysięgli, każąc mu strzec tajemnicy? Opatrzność mogła wypełniać swoje plany, zakryte przed umysłami ludzi.
Ojciec zamknął się na dziesiątki lat w milczeniu. Smutek odgradzał go od Boga i zdolności prorokowania. Cierpiał tym bardziej, gdyż mógł czuć się winny tej sytuacji: wszak wysłał Józefa do braci, którzy go nienawidzili. Nawet jeśli podejrzewał synów o najgorsze, jeśli przeczuwał, że ci, którzy przyszli go pocieszyć, nie są niewinni, pozostał ze swoimi myślami sam. Dotknął go ból Hiobowy.