Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jego syn Aleksiej wygramolił się właśnie z kapsuły Woschod, by jako pierwszy człowiek unosić się swobodnie w próżni. Nie mógł wcześniej powiedzieć o planie nawet ojcu. Był 18 marca 1965 roku.
„Czułem się jak mewa z rozpostartymi skrzydłami, szybująca wysoko nad Ziemią” – wspominał. Wrócił w kosmos jeszcze raz, jako dowódca misji Sojuz-Apollo. Miał być pierwszym obywatelem ZSRR na Księżycu. Został za to pierwszym kosmicznym malarzem – do końca życia wracał w kosmos na płótnie.
Był jednym z ostatnich astro- i kosmonautów pierwszego pokolenia. Informacja o jego śmierci dotarła na stację kosmiczną, gdy astronauci Christina Koch i Andrew Morgan pracowali na zewnątrz. Ich spacer kosmiczny trwał 405 minut. 34 razy dłużej niż ten pierwszy Leonowa. Dowódca ISS Luca Parmitano zakończył rozmowę z Ziemią słowami: „Żegnaj, Aleksiej. Ad astra”. ©
Więcej o Aleksieju Leonowie: Wojciech Brzeziński: Powrót do gwiazd