Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 351909|prawo|1---W takiej perspektywie działanie Jezusa, który mówi do Mateusza: “Pójdź za Mną", wydaje się posunięciem absurdalnym. To tak, jakby dziś ktoś promował partię ludzi powszechnie pogardzanych. A Mistrz nie tylko zbierał ludzi o podejrzanej reputacji. Twierdził, że nie przyszedł skrzyknąć szlachetnych patriotów, ludzi honorowych i prawdziwie religijnych, ale tych, którzy z takimi wartościami są na bakier.
Przez następne wieki grzeszność uczniów Jezusa była dla niektórych - tak jak dla Gandhiego - poważną trudnością. Dla wielu innych - mających jak najlepsze mniemanie na własny temat - doskonałym alibi, by odrzucić Ewangelię, a na wspólnotę Kościoła patrzeć z bezpiecznego dystansu: “Uwierzymy, jeśli chrześcijanie będą lepszymi ludźmi niż wyznawcy innych religii". Prawdę powiedziawszy, często sam bym wolał, żeby za Chrystusem szli tylko wspaniali i zdolni, moralni i święci. A przynajmniej żeby powołani przez Niego szybko się takimi stawali.
Jezus nie budował jednak swojej wspólnoty według wzorów tego świata. Gdyby chciał założyć sprawną i karną partię doskonałych chrześcijan, wybierałby najlepszych, a przekreślał tych, którzy źle się mają. Gdyby zależało Mu na marketingu religijnym, a nie na dobru konkretnego człowieka, banda celników i grzeszników nie wieczerzałaby z Nim tak chętnie. Możesz postawić pytanie, co oni w Nim widzieli, skoro nie przymykał oczu na ich brudy, nie rysował przed nimi miraży przyszłości usłanej różami. Kim był dla nich, skoro nie pił z nimi łatwego bruderszaftu, pozwalającego przykryć bezeceństwa reputacją Mistrza?
Sądzę, że Jezus pozwalał im uwierzyć wbrew zafajdanej przeszłości, że są pięknymi ludźmi. Budził uśpioną tęsknotę za dniem, gdy będą bez odrazy patrzeć w lustro, gdy nie będą potrzebowali amnezji ani kłamstwa, by przytulić się do Boga.
Misją Jezusa było zbawienie człowieka. Kościół założył po to, by służył temu celowi. Chrześcijanie wypełnią zamysł Nauczyciela nie wtedy, gdy stworzą doskonałą wspólnotę, pełną inteligentnych księży, podejmującą bezbłędne decyzje, ale wtedy, gdy ich zgromadzenie będzie przygarniać życiowych rozbitków i moralnych popaprańców, gdy dawać im będzie nadzieję na godne życie.
Dziś Jezus mówi do Ciebie, jak mówił do celnika: “Pójdź za Mną". Chcę Twojego nawrócenia, a nie karteczki od spowiedzi; modlitwy, a nie poprawnej pobożności. Pragnę Twojej miłości, która będzie “trwalsza od chmur o świtaniu i od rosy, która prędko znika". Tak trwała, byś Ty mógł zaprosić do Chrystusowego stołu kolejnego grzesznika.
---ramka 351908|strona|1---