Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skąd cudzysłów? Ano stąd, że ministerstwo nie daje ze swoich (czego chyba nigdy ten minister nie zrozumie), no i stąd, że podobno kasę przyznawał niejaki Algorytm. Pełnych personaliów owego Algorytma nie znamy, wabi się niby jakiś wczesnochrześcijański święty, trzeba przyznać, że robotę skrewił, rekompensując gwiazdom disco polo nieodbyte koncerty w TVP Kurskiego. Ale nie o św. Algorytma idzie. Idzie o zasady nowoczesnego państwa i społeczeństwa. Jak ono działa? Otóż według Kazimierza Staszewskiego (lat 57) działa tak, że rząd przyznaje „ukradzione pieniądze”. Hmm, jak na mężczyznę w sile wieku wizja raczej infantylna, takie duby smalone może opowiadać wyznawca Janusza Korwina-Mikkego (lat 78) ekscytujący się internetowymi filmikami pt. „Zobacz jak Korwin MIAŻDŻY lewaka”. Komu rząd „ukradł” kasę, według wespół w zespół panów Kazimierza oraz Janusza? Otóż „zabrał setkom tysięcy uczciwie pracujących ludzi, którym teraz na dodatek zamyka interesy”. Pan Kazimierz rytualnie pochyla się nad ludźmi z zamkniętymi interesami (o ile nie są artystami, oczywiście) oraz nad „lekarzami, pielęgniarkami, ratownikami”, rzecz jasna. Po czym reklamuje swój koncert „the best of ziemia polska ever” na różnych nośnikach. I tak Algorytm niesie baner reklamowy przedsięwzięcia pana Kazimierza, żeby lekarze, pielęgniarki i ratownicy mogli sobie kupić jego przeboje „bez pośrednictwa łupieżczych struktur państwowych”. W żelaznym rozumowaniu kultowego artysty brakowało jedynie argumentu „w czasach Chopina nie było Ministerstwa Kultury”, ale może się pojawi w następnym poście. Wielkim poście, oczywiście.
Na szczęście dla wszystkich, którzy tak jak heroiczny Kazik nie chcą kradzionych pieniędzy, Pan Minister zwolnił nieudolnego Algorytma i zapomogę wstrzymał. Jest, jak być powinno. Sprawiedliwie. Nikomu nic. Oświetleniowiec Kazika nie jest zachwycony. ©