Kąpiel. Felieton Wojciecha Bonowicza

Przez kilka dni jestem stary. Przez ­kilka dni oddaję się w ręce innych ludzi, którzy decydują, co będę robił, o której i jak.

22.08.2022

Czyta się kilka minut

Wojciech Bonowicz / fot. Grażyna Makara /
Wojciech Bonowicz / fot. Grażyna Makara /

Nigdy wcześniej nie stać mnie było na taki luksus: niemyślenia, uwolnienia od zobowiązań, wyzwolenia od siebie samego. Przez kilka dni, zaznaczam, nawet nie pełny tydzień, robiłem to, co dawno należało zrobić.

Zdawało mi się, że nie mam natury sanatoryjnej, nigdy mnie nie ciągnęło do takich turnusów, do życia opisanego w rubrykach: o tej masaż, o tej kąpiel, o tej borowina. Teraz wiem, że nie bolało mnie dostatecznie mocno, żebym za tym zatęsknił. Zdawało mi się, że to nie dla mnie, a teraz czekam na kolejny dzień zabiegów, spacerów, odpoczywania. Jem mniej niż zwykle, chodzę więcej, czytam tyle samo. Podczas posiłków słucham i obserwuję; gdybym pracował w międzywojennym tygodniku kulturalnym, pisałbym korespondencje z Horyńca, jakie nowe inwestycje poczyniono, o czym rozmawia się przy stole, kogo można spotkać na deptaku i tak dalej.

To jednak nie znaczy, żebym nawet na tych kilka dni stracił zainteresowanie tym, co się dzieje poza uzdrowiskiem. W ciszy, jaka tu panuje, łatwiej odróżnić ważne od nieważnego. Kiedy leżysz na borowinowym posłaniu, nagusieńki, jak cię Bóg stworzył, obłożony gorącym czarnym błockiem, a potem zmywasz je z siebie starannie pod prysznicem, myślisz o tym, ile niezdrowego błota wylewa się na ciebie codziennie z różnych stron. Ile informacji nieistotnych zajmuje ci czas i pamięć. Tymczasem toczy się wojna, tymczasem Odrą płyną martwe ryby, tymczasem w lasach na wschodniej granicy wciąż koczują ludzie… Nie, nie tylko smutne jest istotne, nie tylko jemu należy się nasza uwaga. Bo równocześnie otwierane są nowe miejsca spotkań i schronienia, ukazują się ważne książki, powstają znakomite spektakle. W Horyńcu oglądaliśmy Agnieszkę Przepiórską w monodramie, którego bohaterką jest Simona Kossak. Agnieszka złapała nas od pierwszych minut i nie wypuściła aż do końca. Zanurzaliśmy się z nią w las, w wodę, w osobisty dramat bohaterki i w szczęście, które zjawia się wtedy, kiedy robi się to, co we własnym przekonaniu powinnam, powinienem zrobić właśnie ja. To współczesna pieśń słoneczna, hymn na cześć życia spontanicznego, żywiołowego i odpowiedzialnego jednocześnie.

„Pycha to uparte dążenie do bycia tym, kim się nie jest ani nigdy nie miało być”, pisał Merton. W takich miejscach jak to i w takim trybie życia wyzwalamy się od siebie i jednocześnie do siebie wracamy. Jesteśmy obolałym ciałem, ale też pragnieniem, by się ponad to ciało wznieść. Może ciało nigdy już nie będzie bez bólu, może coraz częściej będzie musiało kapitulować przed taką czy inną słabością, ale to nie znaczy, że niemożliwe jest szczęście ciała i szczęście poza nim. Przez kilka dni gromadzę w sobie siły na kilkanaście miesięcy, kiedy trzeba będzie zawalczyć o to, co dla mnie ważne, i pomóc tym, którzy w tej walce są osłabieni, poranieni, samotni.

Wysoko w górze gromadzą się chmury, ale burza nie nadchodzi. Na ławce pod tężnią przeglądam w telefonie najnowsze doniesienia. Maciek przysyła zdjęcie Leona zaglądającego do łazienki, w której nas nie ma. Zza futryny wystają dwa żółte, zaciekawione ślepia. Pani obok czyta powieść Parnickiego; chyba z sanatoryjnej biblioteki, bo gdzie indziej można dziś Parnickiego pożyczyć? Słona woda skapuje po gałązkach tarniny. Kobieta i mężczyzna po drugiej stronie tężni opowiadają sobie, skąd przyjechali i co im dolega.

Przez kilka dni jestem stary. To znaczy szczęśliwy. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 35/2022