Jak być leniwym

Kluczowe dla mnie w okresie noworocznym jest – usankcjonowane obyczajem – prawo do nieobarczonej poczuciem winy NUDY.

08.01.2018

Czyta się kilka minut

W okresie noworocznym, prócz tradycyjnych rodzinnych awantur o politykę przy wigilijnym stole, sylwestrowych frustracji związanych a to z niemożliwością wciśnięcia spasionych karpiami ciał w zeszłoroczne kreacje, a to – jak ponoć było w Zakopanem na dworcu – niemożnością wciśnięcia się do składu odjeżdżającego do Krakowa, prócz przeżarcia, przepicia i przeinwestowania, są pewne rzeczy, na które można czekać cały kolejny rok z utęsknieniem.

Dla mnie kluczowe w tym czasie jest owo – usankcjonowane obyczajem – prawo do nieobarczonej poczuciem winy NUDY. Raz do roku bowiem, w czasie gdy gwiazdy prowadzą do Betlejem, nikt nie może czynić ni nam, ni sobie samemu wyrzutów z powodu tego, że przez pół dnia leżymy rozwaleni na kanapie przed telewizorem albo na fotelu z książką, albo dalibóg nawet w łóżku, jeśli najdzie nas taka chętka. Jeśliś nie jest strażakiem, lekarzem, co dyżuruje, albo pracownikiem stacji benzynowej – leż i nie podnoś głowy, chyba że pożar.

Ja w tych dniach zawieszonych między Starym a Nowym, ukrytych gdzieś w mroku grudnia i rozwałkowanych w długie godziny, które jako żywo przypominają wnętrze krówki ciągutki – są kojące, miękkie i słodkie – uwielbiam czytać tę samą wspaniałą książkę, którą gorąco Państwu polecę, choćby po to, byście nabrali odwagi w próżnowaniu za rok, a może nawet zdecydowali się na ten śmiały ruch wcześniej.

„Jak być leniwym” Toma Hodgkinsona to rzecz, której wymiętolony egzemplarz trzymam przy łóżku w domu na wsi, i który stosuję niczym terapię w chwilach, gdy mój wrodzony, śląski pracoholizm odbija się na mym zdrowiu i czyni mnie do głębi nieszczęśliwą.

Ten zbiór krótkich esejów pisarza i wydawcy mięsiecznika „Idler” to balsam dla duszy udręczonej robotą na czterech etatach i nocnymi atakami paniki, gdy ze snu wyrywa mnie wizja wielkiej wskazówki zegara docierającej do godziny, która nazywa się deadline i jest zaiste śmiertelna.

Tu bowiem na trzystu stronach wielkie umysły wszech czasów przekonują mnie usilnie, że mój brak ochoty i woli do roboty, który mnie (z rzadka niestety) dopada, to nie tylko nic złego, ale wręcz przeciwnie.

„W dzisiejszych czasach – pisze w 1888 r. Robert Louis Stevenson – gdy każdy pod rygorem skazania za obrazę moralności publicznej jest zobowiązany do zatrudnienia na lukratywnej posadzie i pracowania tamże z entuzjazmem, głos ze strony przeciwnej, która zadowala się zyskiem wystarczającym, a poza tym lubi się rozglądać i cieszyć życiem, brzmi niemalże brawurowo i ryzykancko. A tak być nie powinno. Tak zwane próżnowanie, które nie polega na nierobieniu niczego, ale na robieniu wielu rzeczy nieuznawanych przez dogmaty klasy rządzącej, ma takie samo prawo bytu, co pracowitość”.

Z pomocą pragnącym nudy przychodzi też Kartezjusz, który bezczynność cenił wielce i nawet wiadra zimnej wody, które wylewali nań co rano jezuici, u których pomieszkiwał, nie były w stanie zmusić go do zrywania się na jutrznię, wolał bowiem poleżeć sobie dłużej i w łóżku pracować nad (kartezjańskim, rzecz jasna) dualizmem.

Władza nie lubi nierobów, to element podejrzany, potencjalnie wywrotowy, taki, który trzeba zaprząc do roboty, aby nie pozostawić mu miejsca na zbyt intensywne drapanie się po głowie. Rzucić tu można śmiało argumentem ad Hitlerum i napisać, że 29 stycznia 1938 r. Heinrich Himmler zarządził, aby wszyscy obywatele Rzeszy „uchylający się od pracy” zostali natychmiast wsadzeni do obozów, co też się stało, zaś w Buchenwaldzie ludzie ci otrzymali czarny trójkąt przyszyty do ubrań jako wyraźny znak tego, który z grzechów sprowadził ich tu pomiędzy ludzi z żółtą gwiazdą i różowym trójkątem.

A przecież, jeśli wierzyć Oscarowi Wilde’owi, próżniacy to sól ziemi. „Ludzie do tego stopnia podlegają tyranii tego okropnego ideału społecznego, że spotykając się, przystępują do ciebie z całą bezczelnością i pytają się na cały głos »co pan teraz robi?«. Człowiek kulturalny zaś zapytałby szeptem »nad czym pan rozmyśla?«. Kontemplacja jest w opinii społeczeństwa najcięższym grzechem, jakiego obywatel może się dopuścić, a ze stanowiska etyki jest jedynym zajęciem godnym człowieka”.

Hodgkinson przywołuje wielokrotnie Obłomowa, bohatera powieści Iwana Gonczarowa, człowieka niejako genetycznie niezdolnego do pracy, który gdy został na krótką chwilę urzędnikiem carskiego aparatu administracji, wzywanym nocami przez zwierzchników, by czynić jakieś niemające znaczenia ni sensu notatki z wizytacji, pytał retorycznie: „Kiedy więc żyć? Kiedy żyć?”, i miał rację – no kiedy?

„»Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła«”. Pan jej odpowiedział: »Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona«” (Łk 10, 40).

Demaskujmy więc zachodnią kulturę pracy do utraty tchu, obnażając paradoksy jej etosu, który nas wyniszcza, choć wmawia nam, że nas buduje. Lodówka pełna niedojedzonych resztek ze świąt niech będzie symbolem – za dzień, dwa wszystkie stare śledzie i coraz mniej świeże pieczenie noworoczne, których już nie sposób zjeść, trafią do kosza. Troszczymy się i niepokoimy o wiele, a potrzeba nam mało. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka, wcześniej także liderka kobiecego zespołu rockowego „Andy”. Dotychczas wydała dwie powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Wraz z Agnieszką… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 3/2018