„Idźcie stąd”

Muzułmanie chcą się modlić w kordobańskiej katedrze. Przekonują, że chodzi im o jedyną w swoim rodzaju przestrzeń ekumeniczną. Lokalny Kościół w to nie wierzy. Problem w tym, że katedra przez wieki była meczetem.

31.08.2010

Czyta się kilka minut

Nie ma i nie może być zgody na islamską publiczną modlitwę w chrześcijańskim kościele" - oświadczył biskup Kordoby, Demetrio Fernández González.

Hiszpańscy muzułmanie już za pontyfikatu Jana Pawła II starali się o możliwość korzystania z dawnego meczetu, najbardziej okazałego na Starym Kontynencie. Wspierała ich tamtejsza lewica. W 2006 r. Rada Islamska Hiszpanii wysłała list do Benedykta XVI. "Magnetyzm katedry w Kordobie - napisała - opiera się na fakcie, że była ona jednym z największych i najpiękniejszych meczetów na świecie i że nadal nim jest, choć jedynie w architekturze".

Sekretarz Rady Audalla Alberto Conget tłumaczył, że celem działań muzułmanów "nie jest przywłaszczenie sobie tego błogosławionego miejsca", ale utworzenie jedynej w swoim rodzaju "przestrzeni ekumenicznej", by poprzez modlitwę obu religii w jednej świątyni "budzić sumienia" i "pogrzebać dawne konflikty". Abp Michael Fitzgerald, ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, cieszący się u muzułmanów szacunkiem, stwierdził: "W kaplicy katolickiej, w obecności Najświętszego Sakramentu, raczej nie powinni modlić się wyznawcy innych religii". Dodał jednak, że co do katedry w Kordobie, decydujący głos należy do biskupa miejsca.

W kwietniu tego roku grupa ponad stu islamskich turystów usiłowała - wbrew zakazowi - odprawić w katedrze wspólne modły. Zareagowała ochrona kościoła. Doszło do przepychanek. Interweniowała policja.

Bp Fernández: "Wspólne korzystanie z katedry z muzułmanami to zwykły eufemizm, który znaczy: idźcie stąd, katolicy".

W połowie sierpnia Mansur Escudero, islamski konwertyta i przewodniczący Rady Islamskiej Hiszpanii, wyjaśniał: "Nie sądzę, że jest to [dostęp do chrześcijańskiej świątyni - red.] ważne dla muzułmanów. Uważam, że jest to ważne dla ludzkości. Sądzimy, że to piękny wzór tolerancji, mądrości, kultury - ludzie różnych religii żyjący razem". "Zarzuca się nam, że kolejny raz chcemy zdobyć meczet - tłumaczył. - Ale żadną miarą nie takie są nasze intencje. My pragniemy, by świątynia ta stała się miejscem, gdzie każdy - czy to muzułmanin, chrześcijanin, czy żyd - będzie mógł oddać się medytacji, na swój sposób sprawować kult lub się modlić".

W 44-milionowej Hiszpanii żyje ok. miliona, czyli ponad 2 proc. muzułmanów. Do katolicyzmu przyznaje się blisko 80 proc., kolejne 2 proc. - do innych wyznań chrześcijańskich lub innych religii, w tym 0,1 proc. do judaizmu. Większość muzułmanów w Hiszpanii to imigranci z takich krajów jak Maroko. "Niemniej - podkreśla CNN - w tym południowym kraju Europy znacząca liczba muzułmanów to miejscowi konwertyci, inspirowani jego islamską historią". W Kordobie mieszka ok. 500 wyznawców islamu, którzy do dyspozycji mają jeden meczet.

Aspiracje muzułmanów bp Demetrio Fernández w rozmowie z CNN przyrównał do sytuacji, w której jedna kobieta jest żoną jednocześnie dwóch mężczyzn. "Czy wyznawcy islamu byliby szczęśliwi, gdyby do tego samego dochodziło w ich meczetach?" - pytał. - "Absolutnie nie. Ponieważ ja rozumiem ich religijne uczucia, to i oni muszą zrozumieć nasze. Religijne uczucia są jednymi z najgłębszych w ludzkim sercu, a tym samym nie ma możliwości wspólnego korzystania z katedry".

Świątynię w Kordobie Hiszpanie nazywają La Mezquita-Catedral, Meczet-Katedra. Muzułmanie budowę tzw. Wielkiego Meczetu zaczęli w VIII w., niedługo po zdobyciu miasta przez władców z dynastii Omajjadów. Meczet stanął na fundamentach starszego kościoła chrześcijańskiego, wizygockiej bazyliki

św. Wincentego Męczennika. Do budowy muzułmanie wykorzystali materiały pochodzące z chrześcijańskich kościołów. Archeologowie dotarli w podziemiach do kompleksu biskupiego z IV-VI w. W średniowieczu przez jakiś czas z części meczetu mogli korzystać miejscowi chrześcijanie i żydzi. Tych Koran nazywa "ludźmi Księgi", którym należy się tolerancja, bo są oni w posiadaniu tekstów autentycznego objawienia Bożego, czyli Tory i Ewangelii. W XIII w. Kordoba wróciła pod władanie chrześcijańskie, a meczet przemianowano na kościół. W XVI w. zdecydowano się na budowę katedry, wykorzystując arabskie fundamenty. Islamska architektura ocalała dzięki Karolowi V,

który podczas podróży do Grenady odwiedził Kordobę. Według podań, gdy ujrzał, jak burzono arabskie kolumny, powiedział: "Nie wiedziałem, co tu było, bo nigdy bym nie zezwolił na zbudowanie czegoś, co może powstać wszędzie indziej, na miejscu tego, co nie ma sobie równych w świecie". Dzięki temu władcy, jak pisze Piotr Pluta, "możemy dziś uczestniczyć w katolickiej mszy w otoczeniu arabskich łuków wzorowanych na rzymskich mostach podpartych kolumnami z wizygockich świątyń. Czy jest podobne miejsce na świecie?".

To prawda, że katedra "wtopiła się" w meczet, ale przecież - przypomniał bp Fernández - są i takie meczety, które "wtopiły się" w chrześcijańskie świątynie. Hierarcha wskazał na Meczet Omajjadów w Damaszku, który także w VIII w.

powstał na ruinach kościoła św. Jana Chrzciciela. W maju 2001 r. modlił się tam - na grobie świętego - Jan Paweł II. Bp Fernández: "My nie zamierzamy prosić o meczet w Damaszku, ponieważ należy on do muzułmanów i jest dla nich miejscem symbolicznym. (...) Rozumiemy, że historii nie da się cofnąć. Ona biegnie tylko do przodu. Tak więc nie ma sensu prosić o katedrę w Kordobie, by zamieniać ją w meczet".

Źródła: AsiaNews, "The Christian Post", "Gazeta Wyborcza", CNN, CWN, KAI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2010