Ideologizacji zdrowia c.d.

Po tzw. prawicy pałeczkę ochoczo przejęła tzw. lewica. Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin uznały niedawno, że kluczową sprawą w ustawie zdrowotnej jest, by nie refundować niektórych środków antykoncepcyjnych i zapłodnienia in vitro. Teraz SLD rzuciło hasło, by wszyscy duchowni samodzielnie opłacali składkę na ubezpieczenie zdrowotne.

22.08.2004

Czyta się kilka minut

W istocie sprawa dotyczy ok. 20 tys. osób wszystkich wyznań (w tym 9 tys. z Kościoła rzymskokatolickiego - zwykle misjonarzy, kleryków oraz zakonników i zakonnic ze zgromadzeń kontemplacyjnych), które nie płaciły dotąd podatku od dochodów, a ich składki finansowane są z Funduszu Kościelnego - będącego rekompensatą za mienie Kościołów przejętych po wojnie przez państwo.

Celem SLD jest naturalnie pozyskanie głosów tych Polaków, którzy są przekonani o wysokim statusie materialnym duchowieństwa (w domyśle: katolickiego) oraz o uprzywilejowaniu Kościoła (w domyśle: katolickiego). Można się zastanawiać, z czego bierze się takie przekonanie i na ile jest zasadne. Można dyskutować, czy nie warto na nowo uregulować zasad finansowania związków wyznaniowych (sugerowa to zaczęli nawet niektórzy biskupi), a w ramach Kościoła katolickiego poprawić przejrzystość gospodarowania pieniędzmi (pojawiły się już takie inicjatywy - m.in. w archidiecezji lubelskiej arcybiskupa Józefa Życińskiego) czy zwiększyć solidarność między bogatszymi a biednymi placówkami duszpasterskimi. Lecz dziś najważniejsze jest co innego: projektowana ustawa ma być protezą, by po 1 stycznia istniała w państwie jakakolwiek podstawa prawna funkcjonowania służby zdrowia. Jeśli ma spełnić tę rolę, musi być uchwalona jak najszybciej. Podrzucanie teraz, z pobudek koniunkturalnych ideologicznych, zgnitych jajek - czy to z prawej strony, czy z lewej - może to opóźnić ze szkodą dla chorych. Dlatego ze sporami o detaliczną koncepcję opieki zdrowotnej, jej zakres i finansowanie, trzeba się na razie wstrzymać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2004