Ładowanie...
Horrory: nasz łagodny masochizm

Czy pamiętacie jeszcze poznane na lekcji języka polskiego określenie katharsis? Arystoteles opisywał nim emocjonalne odreagowanie i rozładowanie napięcia, jakiego doznaje się śledząc losy bohaterów tragedii w greckim teatrze. Tę koncepcję niekiedy wykorzystujemy również dziś, komentując wrażenia związane z oglądaniem filmów czy seriali. Ale gdy na scenę wkracza gatunek taki jak horror, stare dobre katharsis odpada. Po obejrzeniu horroru nasz poziom napięcia często wręcz rośnie. Stajemy się bardziej czujni, trudniej nam zasnąć i zaczynamy zastanawiać się, czy otwieranie drzwi do łazienki albo zejście do piwnicy to rzeczywiście dobry pomysł. Nikt nie chce być tym ostatnim, który gasi światło.
Filmy grozy potrafią na tym całkiem nieźle zarabiać. Jak podaje portal The Numbers, w 2022 r. gatunek „horrory” zajmował czwarte miejsce w rankingu sprzedaży biletów...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]