Historia i sumienie

Hanna Malewska: SIR TOMASZ MORE ODMAWIA - dlaczego cenzura zgodziła się wtedy na druk tego opowiadania? Rok 1951, apogeum stalinizmu - a na łamach miesięcznika "Znak" ukazuje się tekst o ostatnich dniach byłego kanclerza Anglii, który odmówił uznania króla Henryka VIII za głowę Kościoła i płaci śmiercią za wierność prawdzie własnego sumienia.

25.03.2008

Czyta się kilka minut

Hanna Malewska: Sir Tomasz More odmawia /
Hanna Malewska: Sir Tomasz More odmawia /

"Nie czuję się obowiązany przystosowywać sumienie do praw królestwa, gdy prawa te stoją w sprzeczności z całym chrześcijańskim światem" - słowa przyszłego świętego musiały brzmieć dziwnie aktualnie...

Autorka opowiadania, a zarazem współredaktorka "Znaku", miała wtedy lat czterdzieści i ugruntowaną pozycję w literaturze, przede wszystkim za sprawą napisanej w wieku 24 lat "Żelaznej korony", gdzie epicka panorama XVI-wiecznej Europy łączy się z portretem psychologicznym cesarza Karola V. Potem przyszły opowieści o katedrze w Beauvais ("Kamienie wołać będą" - ukończona w sierpniu 1939, wydana w 1946 r.) i o Norwidzie ("Żniwo na sierpie" - napisana w latach wojny, gdy pisarka kierowała komórką szyfrów przy Komendzie Głównej AK, wydana w 1947 r.). Największe dokonania Malewskiej były dopiero przed nią: "Przemija postać świata" (1954), "epopeja gocka" ukazująca Europę w czasach wielkiego przełomu, następnie zaś nowatorskie dzieła przełamujące granice gatunkowe: "Opowieść o siedmiu mędrcach" (1959), "Panowie Leszczyńscy" (1961), "Apokryf rodzinny" (1965), "Labirynt" i "LLW, czyli co się może wydarzyć jutro" (1970). Dylogia rozpięta pomiędzy początkami cywilizacji europejskiej a jej przyszłością okazała się książką ostatnią, początkiem kilkunastoletniego milczenia. Śmierć przyszła 27 marca 1983 r., w Niedzielę Palmową.

Tom obecnie wznowiony ukazał się po raz pierwszy w roku 1956, łatwo więc go powiązać z klimatem czasu odwilży i rozliczeń. Malewska nie traktowała jednak prozy historycznej jak magazynu kostiumów, po które często wtedy sięgano dla doraźnych celów. Przeszłość była częścią jej przestrzeni duchowej, postacie w niej działające - żywymi ludźmi, a myślenie w kategoriach historycznych - instrumentem poznawania i rozumienia świata. Tylko w tym sensie sytua­cje graniczne, w których znaleźli się bohaterowie jej opowiadań, czy dylematy czasów rozpadu cesarstwa i narodzin nowego świata stanowić mogły lekcję dla współczesnych.

W zbiorze pięciu opowiadań są trzy arcydzieła: utwór tytułowy, złączony z nim tematycznie "Koniec Cranmera" oraz zamykająca całość "Spowiedź w Saint-Germain-­des--Prés". O "Sir Tomaszu" była już mowa. Autor "Utopii" jest tu przeciwieństwem fanatycznego męczennika, człowiekiem kochającym życie i jego przyjemności, a przy tym lękającym się śmierci i kaźni; wierność sumieniu daje mu jednak siłę w momencie próby. Podobną siłę okaże jego adwersarz, arcybiskup Canterbury Thomas Cranmer, najbliższy współpracownik Henryka VIII i główny reformator Kościoła w Anglii. Spotykamy go najpierw w celi Tomasza, gdy próbuje przekonać eks-kanclerza do zmiany decyzji. W "Końcu Cranmera" to on jest więźniem Tower; tron objęła Maria Tudor i przywraca katolicyzm... Subtelny intelektualista, uległy królewskiemu mocodawcy i przygotowujący teologiczne uzasadnienia jego kolejnych, często wzajemnie sprzecznych, decyzji stał się człowiekiem wewnętrznie wypalonym. Teraz w więzieniu toczy dysputy z hiszpańskimi mnichami i podpisuje kolejne deklaracje odwołujące głoszone niegdyś tezy. Z wolna jednak dokonuje się w nim przemiana, za sprawą której w chwili śmierci zdobędzie się na akt heroizmu. "Odrzucam wszystko, com pisał, nie wierząc" - woła, wkładając rękę w płomienie. Wiara obu Tomaszy wznosi się ponad teologiczne spory i podziały, sięga istoty "świętej wiary powszechnej", którą w obliczu stosu wyznaje Cranmer.

I jeszcze "Spowiedź...": rozmowa między francuskim księdzem a opatem tytularnym Saint-Germain-des-Prés, czyli byłym królem Polski Janem Kazimierzem, który w 1668 r. abdykował. Niezwykle żywy wizerunek władcy, zainspirowany portretem z epoki, jest równocześnie traktatem o moralności władzy i paradoksach ustroju Rzeczypospolitej. Naprawdę warto wracać do Malewskiej! (Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 2008).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2008