Grecja opuści strefę euro?

Sytuacja w Grecji i wokół Grecji coraz bardziej przypomina schemat z filmu „Dzień świstaka”.

13.02.2012

Czyta się kilka minut

Jego bohater zostaje zmuszony do przeżywania codziennie i na nowo tego samego, jednego dnia. Z czasem przyzwyczaja się do nieuchronnej powtarzalności tych samych sytuacji, traci poczucie nienormalności, która jest codziennością; nie widzi innego wyjścia.

Innego wyjścia niż „ratowanie Grecji” (trudno użyć tego zwrotu bez cudzysłowu) wedle strategii przyjętej prawie dwa lata temu nie widzą też europejscy politycy – choć w unijnych stolicach mało kto jeszcze udaje, że przynosi ona efekty. Inaczej niż w przypadku Irlandii i Portugalii, które też korzystają z nadzwyczajnej pomocy Unii i sobie radzą, Grecja sobie nie radzi – i nie ma przesłanek, że będzie lepiej. Grecki „dzień świstaka” rozgrywa się co kilka miesięcy, gdy „trojka” (UE, MFW, Europejski Bank Centralny) musi ocenić, czy Grecy wywiązują się ze zobowiązań i czy przelać im kolejne miliardy. Albo gdy zbliża się termin wykupu przez Grecję kolejnych papierów dłużnych. Najbliższy w marcu: Ateny muszą wykupić od wierzycieli obligacje za ponad 14 mld euro.

W minionych dniach znów oglądaliśmy znane sceny: te same negocjacje w Brukseli, te same komentarze w mediach, te same demonstracje w Atenach. Choć był nowy element: wszystko rozgrywało się z większą otwartością, wręcz niedyplomatyczną szczerością, a na greckich ulicach – z większą brutalnością. Nikt nie ukrywa, że niewypłacalna Grecja straciła (z własnej winy) suwerenność w sferze budżetowej, a kolejny plan naprawdę ostrych cięć – przyjęty przez grecki parlament w nocy z niedzieli na poniedziałek (w tym czasie na ulicach Aten szalało sto tysięcy demonstrantów) – to warunek dalszej pomocy. Nikt nie udaje też, że wierzy, iż przygotowywany drugi „pakiet pomocowy” (130 mld euro) wyrwie Grecję z kręgu niemożności.

Rzecz już nawet nie w tym, co Grecy zrobią lub nie zrobią – czy wyśledzą kolejne „martwe dusze” (ostatnio ich ZUS wstrzymał wypłaty dla 65 tys. nieistniejących emerytów), czy zwolnią jeszcze więcej ludzi (przyjęty plan zakłada skreślenie 20 proc. etatów w budżetówce), czy będą zarabiać mniej (płaca minimalna spadnie o jedną piątą). Rzecz w tym, że nawet gdyby podjęli jeszcze większe oszczędności – inna sprawa, czy to politycznie możliwe przy takiej frustracji i poczuciu upokorzenia przez „Europę”, skoro wiosną są wybory parlamentarne – to i tak nie ma szans na wzrost gospodarczy. Pomijając już „drobiazg”: grecki dług publiczny sięga 160 proc. PKB, a na rynku finansowym nikt nie pożyczy Grekom pieniędzy po tym, jak prywatni wierzycieli muszą właśnie „dobrowolnie” zrezygnować z 70 proc. roszczeń.

Strategia „ratowania Grecji” prowadzi donikąd. Stąd w unijnych stolicach coraz więcej głosów, że jedyną szansą (szansą, nie karą) jest wyjście Grecji ze strefy euro. Oczywiście, także wtedy Grecja będzie zdana na unijną pomoc. Ale skoro Grecja systemowo nie jest „kompatybilna” ze strefą euro, chyba tylko wtedy możliwa jest reforma systemu gospodarczo-społecznego – wtedy też greccy politycy, współwinni obecnego dramatu, nie będą mogli zasłaniać się „szantażem Europy”. Tak jak obywatele Grecji nie zasłużyli na stygmatyzowanie w roli nierobów, tak unijni politycy nie zasłużyli na miano krwiopijców, dorzynających greckich emerytów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2012