Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nasuwa się pytanie: po co to wszystko? Czy nie lepiej było trwać jako rząd mniejszościowy w dotychczasowej formule, niż tworzyć nowy mniejszościowy gabinet, tyle tylko że z wicepremierem Lepperem? Czy nie lepiej było podać rząd Marcinkiewicza do dymisji i rozpisać przedterminowe wybory, niż brnąć w prawdziwe nieszczęście? PiS ubabrał się i w gruncie rzeczy nic z tego nie ma. Jeżeli w ogóle ktoś zyskał, to tylko Andrzej Lepper i to on za pewien czas znów rzuci komuś w twarz - jak ministrowi Stefanowi Mellerowi - słowo "błazen". Tylko kto to będzie? Prezes? Premier? Prezydent?