Ładowanie...
Frankowicze biorą sprawy w swoje ręce
Frankowicze biorą sprawy w swoje ręce
Wyroki dają tzw. frankowiczom (większość spraw dotyczy kredytów indeksowanych tą walutą) prawo do przeliczenia długu na złotówki po kursie z dnia zawarcia umowy, ale z zachowaniem korzystnego oprocentowania według stawki LIBOR dla franka. W kilku sprawach unieważniono umowy kredytu, co oznacza, że klienci muszą zwrócić bankowi tylko tyle, ile pożyczyli (z odliczeniem spłaconych rat). Banki przegrywają zwykle dlatego, że w umowach umieściły odwołania do własnych tabeli kursów walut bez wskazania zasad, według których ustalają te kursy.
Do sądów trafiła dotąd, jak szacuje „Forbes”, najwyżej co dziesiąta umowa kredytu walutowego (zawarto ich ponad 600 tys.). Liczba takich pozwów może jednak wzrosnąć, bo do walki z bankami kuszą klientów kancelarie prawne. Bankowcy grają z kolei na przedawnienie, które w tym przypadku następuje po 10 latach. Przypomnijmy, że w kampanii wyborczej PiS obiecywał systemowe rozwiązanie problemu kredytów walutowych. W 2017 r. Jarosław Kaczyński zapowiedział jednak, że frankowicze powinni „wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć w sądach”. ©℗
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]