Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Michael Flynn – eksgenerał, członek sztabu wyborczego Donalda Trumpa w kampanii prezydenckiej w USA i potem na krótko główny doradca Trumpa (już prezydenta) ds. bezpieczeństwa narodowego – przyznał się, że okłamał przesłuchujących go agentów FBI w sprawie swych kontaktów z Rosjanami. Aby uniknąć wieloletniego więzienia, Flynn poszedł na ugodę z Robertem Muellerem, prokuratorem specjalnym, który prowadzi dochodzenie w sprawie kontaktów otoczenia Trumpa z władzami rosyjskimi (ich celem mogło być uzyskanie materiałów kompromitujących Hillary Clinton, być może za obietnicę zniesienia sankcji).
W roli świadka koronnego Flynn może okazać się w przyszłości poważnym zagrożeniem dla samego Trumpa. Na razie ciemne chmury zbierają się nad głową jego zięcia Jareda Kushnera. Flynn zeznał Muellerowi, że kontakty z ambasadorem Rosji (podczas których mówiono m.in. o sankcjach) podjął na polecenie „ważnej osoby”. Media twierdzą, że chodzi o Kushnera. Biały Dom jak zwykle odrzuca oskarżenia, twierdząc, że kłamstwa Flynna to jego osobisty błąd i jego prywatna sprawa. Ciąg dalszy „Russiagate” zapewne wkrótce. ©℗
Na podst. AFP, DPA