FIFA jak PZPN

Władze światowej organizacji piłkarskiej wybrały na organizatorów mistrzostw świata Rosję (w 2018 r.) i Katar (w 2022 r.).

07.12.2010

Czyta się kilka minut

Jeden z angielskich dziennikarzy napisał, że właściwie trudno się dziwić: skorumpowana organizacja popiera skorumpowane państwa. To, że autorem tych słów był ktoś z Wysp, jest nie od rzeczy: merytorycznie i symbolicznie to Anglia przedstawiła najlepszą propozycję, a że wybrano kogoś innego, jest dowodem, że względy merytoryczne, o symbolicznych nie wspominając, nie mają tu znaczenia. Jeśli media w jakimś kraju (w tym przypadku w Anglii) poświęcały zbyt wiele uwagi niejasnym interesom najważniejszych działaczy FIFA, tym gorzej dla tego kraju - nie dla działaczy. Angielska kandydatura przepadła kilka dni po tym, jak BBC wyemitowała program, w którym zarzuciła trzem członkom komitetu wykonawczego FIFA przyjmowanie łapówek od obsługującej organizację agencji reklamowej; wcześniej mówiono o członkach komitetu, którzy żądali pieniędzy za oddanie głosu na organizatora turnieju.

Jak to w ogóle jest możliwe? FIFA jest organizacją niezależną od kogokolwiek, zaś utrzymuje się w dużej mierze dzięki gigantycznym pieniądzom, jakie przynoszą mistrzostwa świata - a właściwie związane z nimi prawa do transmisji telewizyjnych, reklam ("oficjalnymi sponsorami" albo "oficjalnymi partnerami" mundiali są największe marki globu), biletów i pamiątek. Pieniądze te bywają - w ramach programów rozwojowych - dzielone między organizacje członkowskie FIFA, czyli krajowe związki piłkarskie; oczywiście "centrala" popiera te związki, które pozostają wobec niej lojalne.

W tym układzie zadowoleni są wszyscy: działacze, telewizje i sponsorzy, a to, że kibice podczas mundialu w Katarze będą musieli znosić pięćdziesięciostopniowe upały, nikogo nie obchodzi. Przecież z góry wiadomo, że kibice i tak przyjadą; zresztą całkiem możliwe, że do tamtej pory na pustyni wybuduje się klimatyzowane stadiony. Powołanie "alternatywnej FIFA" jest równie realne, jak powołanie alternatywnego PZPN...

Co pozostaje? Bezsilne żarty z kawalera Orderu Dolnego i Górnego Nilu (jedno z kilkudziesięciu odznaczeń, jakie otrzymał dotąd prezydent FIFA Sepp Blatter, więcej można znaleźć w jego biogramie na Wikipedii). I mimo wszystko radość, że stadiony w Rosji nie leżą daleko.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2010