Dylemat Dudy
Dylemat Dudy

Oto nierozwiązywalny dylemat: z jednej strony nieprzychylne Andrzejowi Dudzie środowiska polityczne i medialne będą recenzować każdy jego ruch pod kątem tego, czy nie sprzyja PiS-owi. Z drugiej strony prezydent wie, że nie może się odciąć od swojego obozu. Jak każda głowa państwa ma świadomość, że obowiązujące prawo zmusi go za pięć lat do tego, by w związku z kampanią wyborczą zapukać do drzwi prezesa PiS-u (ktokolwiek będzie tę funkcję pełnił), a potem poprosić o kilkanaście milionów złotych i postawienie na nogi całego partyjnego aparatu. Czyli że będzie musiał zrobić dokładnie to, co pół roku temu zrobił tak krytykowany przez swoje ugrupowanie Bronisław Komorowski.
Przypomnijmy: Komorowskiego oskarżano, że był notariuszem PO. Sęk w tym, że gdyby zerwał ze swoim środowiskiem, nie miałby jak zrobić kampanii. Paradoksem jest zresztą także to, iż jedną z głównych przyczyn...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]