Dwarim

Księga Powtórzonego Prawa 1, 1 - 3, 22

02.08.2011

Czyta się kilka minut

Mojżesz wygłosił wielką mowę do całego Izraela w Jordanii w czterdziestym roku wędrowania. Pokonał ostatnie przeszkody dzielące go od Ziemi Obiecanej. Pobił Sychona, króla Amorejczyków i króla Oga z Baszanu. Og wyszedł z całym ludem, aby stoczyć bitwę. Pan wtedy rzekł do Mojżesza: "Nie bój się go, gdyż wydam go w twoje ręce wraz z całym jego ludem oraz jego ziemią" (Ks. Liczb 21, 34).

Dlaczego Mosze tak się bał Oga? Z Księgi Powtórzonego Prawa dowiadujemy się, że jego miasta były obwarowane wysokimi murami, bramami i ryglami. Sam Og jako był ostatnim z rodu olbrzymów, a jego grobowiec "ma dziewięć łokci długości, cztery łokcie szerokości" (3, 11). Łoże jego było z żelaza.

Imię Og wymieniano już w midraszach dotyczących potopu. Gdy Noe zamknął arkę i deszcz zaczął padać, przybiegł Og. Pochodził ze związku córek ludzkich i synów Bożych, czyli olbrzymów. Uczepił się arki i tak ocalał. Noe karmił go przez te wszystkie dni, póki korab nie osiadł na ziemi suchej. Og jedyny z pokolenia potopu dożył czasów Mojżesza. Ocalał cudem, bo, jak uczy Talmud, woda potopu była bardzo gorąca. Była tak gorąca, jak gorące były namiętności, które opanowały pokolenie gigantów. W tak gorącej wodzie nawet Og by nie przetrwał, gdyby Bóg wokół niego jej nie schłodził. Być może ocalał dlatego, że nie imały się go te destrukcyjne skłonności i nie miał na sumieniu zbyt wielu przestępstw.

Postaci olbrzymów i warownych miast pojawiły się też w relacjach szpiegów, którzy dotarli do ziemi obiecanej przez Boga. Brzmiały one bajkowo i tylko wyolbrzymiły strach Hebrajczyków. A tu okazuje się, że coś było na rzeczy. Synowie Jakuba mieli się czego i kogo bać. Jakieś dziwne stwory ludzkie zamieszkiwały te ziemie.

W Talmudzie znajduje się potwierdzenie obaw Mojżesza. Czytamy tam: "Og chciał rzucić kamień na obóz Izraela. Zapytał: Jak wielkie jest ich obozowisko? Trzy parasangi. (Herodot pisał, że piechota, szybko idąc, dziennie pokonywała pięć parasangów - PS). W takim razie, powiedział, wyrwę górę dużą na trzy parasangi, rzucę na nich i ich zabiję. Zrobił tak, jak mówił. Podniósł ją do góry, ale wtedy Pan zesłał na niego pszczoły, które go pogryzły i upadł przywalony ciężarem". Jeszcze z innej talmudycznej opowieści dowiadujemy się, że Og siedząc na murze miasta, stopami dotykał ziemi. Musiał budzić przerażenie.

Mosze bał się Oga nie tylko dlatego, że był tak potężny, ale, jak twierdził Raszi, wielki komentator Tory, również dlatego, że stały za nim poważne duchowe zasługi.

Og nie tylko przetrwał powódź, ale był tym, który ocalał w bitwie królów z Abrahamem i potem przybył do ojca wiary (Ks. Rodzaju 14, 13) i powiedział mu, co stało się z bratem jego, Lotem. Dzięki temu Abram podjął wyprawę przeciw wrogom i wyzwolił Lota. Mosze rozumiał, że długowieczność Oga i jego fizyczna potęga nie istniałyby bez jakichś duchowych zasług i że zachował życie dzięki szczególnej Boskiej ochronie.

Wedle jeszcze innych interpretacji rabinicznych (ale jest ich multum) Og to nie kto inny jak wierny sługa Abrahama Eliezer. Eliezer stanął na czele sług Abrama i pognał za królem sodomskim. Przewyższał siłą i odwagą wszystkich. Wedle autora mistycznej Księgi Zohar, Og był jednym z tych, których Abraham przywiódł do wiary i do Boga. Dokonał na sobie obrzezania wraz ze swym panem. Ale tradycja nie jest już tak całkiem życzliwa dla Oga. Powiadają, że miał wielką ochotę na żonę Abrahama Sarę i dlatego życzył mu śmierci. Inni nieżyczliwie dodają, że zrobił coś okropnego, a mianowicie, gdy jako sługa Eliezer wiózł Izaakowi kandydatkę na żonę, Rywkę, rzucił się na nią i ją zdeflorował. Ale to już wygląda na poważny zarzut.

Jedno jest jeszcze istotne. Mężczyźni urodzeni na pustyni nie byli obrzezani. Jehoszua ostrym nożem dokonał tej sakralnej czynności na wszystkich mężach już w Transjordanii. Nieobrzezani nie mogliby wejść do ziemi ofiarowanej przez Boga. Nie zasługiwali na to. Tym bardziej że Og był obrzezany. Mojsze bał się, że on, bardziej niż jego lud, zasługuje na osiedlenie w Ziemi Obiecanej. Jednak Bóg go uspokoił. Mimo obrzezania Og nie potrafił kontrolować swoich żądz i dlatego nie zasługiwał na pełną ochronę. Nauka płynie z tego jasna: tylko ten, kto jest w stanie zachować rytualną czystość i panować nad sobą, może odziedziczyć Ziemię Świętą. Musi być świętobliwy jak Józef, syn Jakuba. I właśnie dlatego potomkowie Józefa, czyli plemię Menaszego, otrzymali na wieczne władanie ziemie i miasta należące do króla Sychona i króla Oga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2011