Duda day

Podwyższenie wieku emerytalnego było koniecznością – bez tego system zwyczajnie by się zawalił.

17.09.2013

Czyta się kilka minut

Elastyczny czas pracy wydaje się sensownym pomysłem na pomoc dla przedsiębiorców. Umowy śmieciowe można dowolnie krytykować, ale jednak lepiej, żeby ludzie pracowali, i to legalnie, a nie kisili się w szarej strefie lub wyciągali rękę po zasiłek. Zwiększanie płacy minimalnej w kryzysie to nie jest dobry pomysł. Tak właśnie myślę, kiedy słyszę o postulatach związków zawodowych – ludzi, których przewodniczący Solidarności Piotr Duda wyprowadził w zeszłym tygodniu na ulicę.

Jednocześnie nie potępiam ani Dudy, ani jego sojuszników z OPZZ i innych central, ani żadnego ze stu, czy jak kto woli dwustu tysięcy ludzi, którzy demonstrowali w sobotę na ulicach Warszawy. Liczba demonstrantów była ogromna. Tym bardziej należy docenić styl protestu i stopień organizacji – żadnych zadym, żadnych incydentów, bójek z policją, wybijania szyb.

Myślę sobie też, że związkowcy przyjechali do stolicy głównie dlatego, że nikt z nimi nie rozmawia. Dyskusje w Komisji Trójstronnej, prowadzone przez słabego ministra pracy, to fikcja. Dialog społeczny, konsultacje ustaw – to tylko listek figowy. Rząd musi ustawy konsultować, bo takie jest prawo, więc je „konsultuje”. Często na chybcika, w ostatnim momencie, nie zważając na to, co mają do powiedzenia zainteresowani.

To jest rządzenie metodą tarana. Tak się rządzić nie da. Nawet najlepszych pomysłów nie wprowadzi się w życie wbrew społeczeństwu – w dodatku społeczeństwu zmęczonemu kryzysem, oszczędnościami i chyba znudzonemu ekipą od sześciu lat sprawującą władzę. Powoływanie się na przykład Margaret Thatcher, gdy dysponuje się minimalną większością i od miesięcy walczy się tylko z bałaganem we własnych szeregach, to nieporozumienie.

Longin Komołowski mówi nam (zob. wywiad w numerze), że nie wolno przerywać dialogu społecznego. I wie, co mówi – zaczynał jako związkowiec, a potem negocjował z pracownikami, będąc po drugiej stronie barykady, jako wicepremier i minister pracy.

Tytuł tego wywiadu brzmi „Tak upadają rządy”, i to jest celny tytuł.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2013