Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ale tak, jak nie jest wiarą Kościoła, że - co z niektórych artykułów zdaje się wynikać - dopiero beatyfikacja wprowadza kogoś do nieba, tak również Kościół nie uważa, że dekret Komisji Teologicznej wprowadzi tam nieochrzczone dzieci. W obu przypadkach mamy do czynienia z ludzkim dociekaniem spraw boskich. Co do nieochrzczonych dzieci, teologowie głowili się, jak pogodzić słowa Jezusa o konieczności chrztu do zbawienia (Mk 16,16) z całym nauczaniem Jezusa o zbawieniu. Od św. Augustyna dominowało myślenie, że takie dzieci nie mogą dostąpić wiecznego szczęścia (zwolenników podobnego poglądu jego przeciwnicy nazywali “dręczycielami dzieci"). Kościół w urzędowym nauczaniu na ten temat się nie wypowiedział. W praktyce liturgii pogrzebowej dziecka zmarłego przed chrztem nie traktuje się jako skazanego na wieczne potępienie.
Te wątpliwości są niezrozumiałe dla zwykłych wiernych. Przecież wydaje się oczywiste, że Bóg ogarnia takie dzieci (zwłaszcza takie!) swoją uszczęśliwiającą miłością. Dowodzenie czegoś przeciwnego podważa misję i teologii, i samego Kościoła. Zarówno bowiem teologia, jak nauka Kościoła mają człowiekowi pomagać w pielgrzymce do Boga, a nie podważać jego nadzieję.
O problemie zbawienia dzieci bez chrztu pisali rok temu na naszych łamach: Józef Majewski (nr 42), ks. Wacław Hryniewicz (nr 44) i ks. Jan Kracik (nr 45).