Dowód, proszę!

Joseph Ratzinger w książce „Sakrament i misterium” pisze, że podczas konsekracji „chleb i wino po względem wielkości fizyczno-chemicznych nie ulegają żadnej zmianie”.

18.02.2013

Czyta się kilka minut

Natomiast „Obecność Jezusa Chrystusa oznacza (...) włączenie chleba i wina w potężną obecność Pana” i dzięki temu „Pan udziela ludziom w sakramentalnych znakach samego siebie i włącza nas w rzeczywistość swojej miłości”.

Trudna to mowa, powie ten i ów. Ano trudna, ale nie ma wyjścia. Jeśli ktoś chce zobaczyć, co jest po drugiej stronie gór okalających dolinę, musi wejść na szczyt. To rzadko jest przyjemne i prawie nigdy – łatwe.

Skoro dzieje się tak w Eucharystii, to i w opowiadaniu o tzw. Przemienieniu Pańskim na (przypuszczalnie) górze Tabor mogło dziać się podobnie. To nie Jezus się odmienił (przemienił), nie w Nim zaszła zmiana – ale w apostołach: Piotrze, Janie i Jakubie. Jezus był ten sam, ale oni naraz ujrzeli Go jako kogoś zupełnie innego, jakby całkowicie odmienionego. Na dodatek dowiedzieli się, że żyje On tutaj, między ludźmi. Ale owo „tutaj” również nie jest tak jednoznaczne, jakby się mogło wydawać. Jezusowi towarzyszą przecież dwaj dawno temu zmarli ludzie: Mojżesz i Eliasz. A zatem to „tutaj” jest zarazem tym, co było gdzieś „tam”, w przeszłości; i będzie „tam” w przyszłości. I nie chodzi tu o cykliczność wydarzeń, powtarzalność wydarzeń, czyli dreptanie w miejscu. Przeciwnie, to wczoraj i dzisiaj należą do przyszłości, jak wiosna do lata, jesieni i zimy.

Wydarzenie na górze Tabor nie jest zamknięte w czasie i przestrzeni. Ponieważ Bóg – powtarzając za Josephem Ratzingerem – „włącza” w swoje działanie człowieka, możemy wierzyć, mieć nadzieję, że i nasze wysiłki nie pójdą na marne. Przeciwnie, Bóg je wykorzysta do budowania czy też przemieniania świata. Na finał tego wspólnego Bosko-ludzkiego trudu trzeba będzie poczekać. A ponieważ zarówno trudzenie się, jak i czekanie męczą, dobrze jest, wzorem Piotra, Jakuba i Jana, pomyśleć o odpoczynku. Zwłaszcza podczas Wielkiego Postu, kiedy czeka nas coroczna wyprawa na górę najwyższą z najwyższych: na Golgotę.

O ile bowiem na Taborze jesteśmy świadkami wydarzenia pełnego nadzwyczajnych okoliczności, o tyle na Golgocie mamy do czynienia z wydarzeniem na wskroś z tego świata. Ale to właśnie ta zwyczajność ma dla uczestników cudu z góry Tabor stać się kryterium, probierzem prawdziwości tego i wszystkich innych cudów. Dopiero tam i wtedy, gdy staną wobec krzyża i grobu, otworzą się im oczy, rozjaśnią umysły i rozweselą się serca – gdyż zostaną przemienieni przez to, co zobaczą, a jeszcze bardziej przez to, co się im w tych wydarzeniach odsłoni.

Dlatego schodząc z góry, Jezus wręcz zakazuje mówić uczniom o tym, co na niej przeżyli. Nie ma co uprzedzać faktów, wyprzedzać czasu. Ważniejsze jest co innego. Cud dopiero czeka na potwierdzenie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2013