Dobro pod przymusem
Dobro pod przymusem
Kiedy czytam o wojnach toczonych przez zwolenników i przeciwników upowszechnianej w coraz nowych miastach wystawy antyaborcyjnej, krzyczącej wprost na ulicy wstrząsającymi zdjęciami, żałuję zawsze, że nie ma ona kontrpropozycji: wystawy o życiu płodowym człowieka, takiej, przed którą bez obawy szoku mogą stanąć rodzice z najmniejszym nawet dzieckiem i powiedzieć: popatrz, ty też tak wyglądałeś, już wtedy słyszałeś, jeśli zagrała muzyka, tak jak to dziecko tutaj umiałeś ssać palec, umiałeś ziewać, a kiedy tak wyglądałeś, postanowiłeś, że wyjdziesz na świat, bo już potrafisz oddychać. Przed takimi planszami byłoby nie tylko bezpieczniej - bo zło oglądane nie zawsze buduje i naucza dobrego. Najważniejsze, że byłoby to jakieś doświadczenie, z którym można, warto i chce się pozostać - a z przerażeniem i wstrząsem - niekoniecznie.
Wiele wskazuje na to, że wkroczymy...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]