Dlaczego wszystko jest takie drogie

Polskie firmy znalazły dobry sposób na kryzys. Przerzucają koszty na klientów. Kluczowym słowem w tej strategii jest marża. Kluczowym efektem – jeszcze wyższa inflacja.

03.10.2022

Czyta się kilka minut

Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen. Warszawa, 20 czerwca 2022 r. / jacek domiński / reporter
Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen. Warszawa, 20 czerwca 2022 r. / jacek domiński / reporter

Unia Europejska rozważa wprowadzenie wspólnego „podatku od nieoczekiwanych zysków” dla spółek energetycznych, względem którego początkowo polski rząd wyrażał jednoznaczny sprzeciw. W wyniku sporów gabinetowych w Ministerstwie Aktywów Państwowych nieoczekiwanie powstał jednak pomysł opodatkowania wszystkich przedsiębiorstw stosujących podwyższone marże. Niestety, inflacji on nie zahamuje.

Energetyczna bonanza

Marże spuchły ostatnio firmom z wielu branż, które w ten sposób utrzymują zyski, ale zarazem przyczyniają się do wyższych cen. Ten proceder najbardziej widoczny jest w energetyce. Spółki tego sektora zarabiają krocie na rosnących cenach paliw, choć akurat w Polsce należą one głównie do Skarbu Państwa, co oznacza, że na ich strategię i późniejsze obciążenia dla obywateli ma wpływ polski rząd.

Skąd się bierze przeświadczenie, że spółki energetyczne przeżywają historyczną hossę? Pośrednim dowodem na to mogą być ceny hurtowe notowane na Towarowej Giełdzie Energii (TGE). Według danych think tanku Forum Energii we wrześniu ubiegłego roku średnia cena megawatogodziny (MWh) w kontrakcie na dostawę za rok to 400 złotych. Od lutego zaczęła błyskawicznie rosnąć w związku z wojną w Ukrainie. Już w maju przebiła barierę tysiąca złotych, a w sierpniu doszła do 1800 zł. Mowa więc o prawie pięciokrotnym wzroście. Oczywiście to jeszcze nie oznacza, że spółki kasują rekordowe zyski. Wzrosły im przecież koszty.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

NA RYNKU MIESZKANIOWYM KRYZYS JUŻ W PEŁNI >>>>


– Znając cenę węgla i uprawnień do emisji CO2, czyli główne koszty zmienne wytwórców energii, można spróbować określić, ile te spółki zarabiają – wyjaśnia dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii. – Elektrownie kupują węgiel krajowy za 345 zł za tonę. W tej chwili ceny uprawnień do emisji CO2 wynoszą ok 70 euro za tonę, a więc są nawet niższe niż pod koniec ubiegłego roku. Oczywiście koszty wytwórców do przyszłego roku mogą się zmienić, ale nie aż tak bardzo, żeby marża była rekordowa.

Koszty wytwarzania energii rok do roku wzrosły o połowę, natomiast spółki energetyczne wyceniają już energię tak, jakby miały za rok wzrosnąć pięciokrotnie. Tymczasem cena węgla dla sektora wzrosła, ale tylko o ponad jedną trzecią rok do roku. Cena uprawnienia do emisji tony CO2 rok temu wynosiła ponad 60 euro, a więc nieco mniej niż obecnie. Na tej podstawie Forum Energii wyliczyło, że w sierpniu przyszłoroczna modelowa marża brutto za MWh wyniosła 1287 zł – przy cenie całkowitej 1800 zł. Ponad dwie trzecie ceny stanowiła więc marża. Dla porównania we wrześniu ubiegłego roku wynosiła ona… 39 zł. Oczywiście od modelowej marży brutto trzeba jeszcze odjąć szereg kosztów stałych, takich jak chociażby wynagrodzenia pracowników. Tylko że one nie wzrosły aż tak mocno.

– Ludzie są przekonani, że ceny energii elektrycznej rosną, bo rośnie cena węgla. Ale wzrost cen dotyczy tylko gospodarstw domowych. Do elektrowni trafia węgiel z polskich kopalń, spółki energetyczne zaś mają zawarte z kopalniami umowy długoterminowe. Węgiel dla elektrowni nie drożeje więc tak jak węgiel na giełdzie w Amsterdamie – zauważa dr Maćkowiak-Pandera.

Hossę wśród spółek energetycznych dobrze obrazują też ich wyniki za pierwsze półrocze. Tauron zanotował przychody o połowę większe niż rok temu. Jego zysk netto wzrósł o dwie trzecie. Wzrósłby znacznie bardziej, jednak firma stworzyła sobie rezerwę w wysokości prawie miliarda złotych na poczet realizacji przyszłych kontraktów.

Ale energetyczne spółki Skarbu Państwa notują bajeczne wyniki nie tylko przy dostarczaniu prądu. Gazowy PGNiG zanotował w pierwszym półroczu zysk wyższy niż w całym poprzednim roku. PKN Orlen może pochwalić się wynikiem o dwie trzecie lepszym niż w analogicznym okresie 2021 r. Jastrzębska Spółka Węglowa wypracowała zysk rzędu aż 4,2 mld zł, chociaż rok temu była na minusie.

Kosztem pracowników

Zyski kosztem obywateli notują nie tylko firmy państwowe, choć to najbardziej bulwersuje. W czasach podwyższonej inflacji również prywatne przedsiębiorstwa podnoszą ceny znacznie bardziej, niż wynikałoby to ze wzrostu ich kosztów. Po prostu w takiej sytuacji łatwiej ukryć przed konsumentami wzrost marży. To również istotny czynnik wpływający na inflację, o którym się wspomina znacznie rzadziej niż o presji płacowej pracowników czy o wydatkach socjalnych rządu.

– Rosnące marże na pewno wpływają na inflację w Polsce. Rentowność przedsiębiorstw wystrzeliła już na początku ubiegłego roku, gdy kończyły się lockdowny, a obywatele mieli do wydania zgromadzone w czasie pandemii oszczędności – wskazuje Jan Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii. – Po pandemii firmy zorientowały się, że są ogromne problemy z dostępnością wielu półproduktów i materiałów. Zaczęły więc na potęgę gromadzić zapasy, a w tym celu musiały zwiększyć swoje marże, żeby móc te zapasy w ogóle kupić. Ten efekt stopniowo rozlewał się na gospodarkę, uruchamiając swego rodzaju spiralę marżowo-cenową.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

OGRZEWANIE I OSZCZĘDZANIE. CO NAS CZEKA TEJ ZIMY >>>>


Skutkiem jest pochłanianie coraz większej części wytwarzanego bogactwa przez pracodawców kosztem pracowników. – Już w 2021 r. mieliśmy do czynienia ze zjazdem udziału płac w PKB, i to nie tylko do specyficznego 2020, ale też 2019 r. W tym samym czasie udział zysków pozostał na stabilnym wysokim poziomie, przy czym Komisja Europejska prognozuje, że w najbliższych latach jeszcze wzrośnie – wskazuje dr Michał Możdżeń, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Wskaźnikiem pokazującym zyskowność przedsiębiorstw jest rentowność obrotu, czyli wynik netto podzielony przez przychody. Obrazuje ona, jaką część przychodów stanowią zyski. W dekadzie przed pandemią w całym sektorze przedsiębiorstw wynosiła ona 4-5 proc. W czasie pandemii spadła, jednak w ubiegłym roku skoczyła do najwyższego poziomu w historii, czyli 6 proc. W pierwszym półroczu 2022 r. minimalnie zmalała – do 5,7 proc. – ale wciąż była wyższa niż w pandemii.

Oczywiście nie każda branża przeżywa złote czasy. Największą rentowność odnotowuje obecnie górnictwo i wydobywanie, w którym wynosi ona aż 19 proc. Przedsiębiorstwa z działu „informacja i komunikacja” mogą się pochwalić rentownością obrotu netto na poziomie 8,5 proc., a jeszcze na początku roku była ona nawet dwucyfrowa. Podobną zyskowność notują także firmy z energetyki i ciepłownictwa. Przedsiębiorstwa specjalizujące się w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej osiągają zyski na poziomie 10 proc. przychodów. Równocześnie jednak w transporcie i logistyce oraz pozostałych usługach są one ponad dwukrotnie niższe. Ważna jest też wielkość przedsiębiorstwa.

– Narzucać ceny są w stanie głównie duże firmy – zauważa Zygmuntowski. – Co ciekawe, przedsiębiorstwa, które sporo eksportują, wcale nie należą do tych narzucających ceny. To wynika z półperyferyjnej pozycji Polski. Polscy eksporterzy są w łańcuchach dostaw, w których, mówiąc obrazowo, budżet ustala Niemiec czy Amerykanin.

Można oczywiście uznać, że wysokie zyski to nic złego. W kapitalizmie przedsiębiorstwa funkcjonują właśnie w tym celu. Jednak w normalnie działającej gospodarce powinny one zarabiać na wysokiej sprzedaży, a nie wysokich marżach.

– W warunkach dużej konkurencji marże są bardzo niskie, gdyż wszyscy starają się zapewnić konsumentom jak najniższe ceny przy jak najwyższej jakości. Jeśli gdzieś widzimy ponadprzeciętne marże, to takie obszary gospodarki powinniśmy identyfikować jako jej najsłabsze punkty – twierdzi współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.

Regulujmy ceny

Co z tym problemem zrobić? W Ministerstwie Aktywów Państwowych, kierowanym przez Jacka Sasina, pojawił się pomysł wprowadzenia podatku od zysków nadzwyczajnych. Miałyby go zapłacić wszystkie przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 osób, w których tegoroczna marża przekraczała średnią z lat 2018, 2019 i 2021 (pandemiczny rok 2020 został pominięty). Chodzi o jednorazową daninę w wysokości aż 50 proc. nadmiarowego zysku, która obejmowałaby tegoroczne dochody. Taka konstrukcja podatku jest nie tylko wątpliwa pod względem prawnym, gdyż zmieni warunki pod koniec roku podatkowego, ale też ­nieskuteczna pod względem ekonomicznym.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

ENERGETYKA: CO NAS CZEKA W NAJBLIŻSZYCH MIESIĄCACH >>>>


– Zabieranie firmom pieniędzy wstecz nie jest dobrym rozwiązaniem. Ten podatek powinien mieć charakter antyinflacyjny, a w takiej formie on nie zadziała – twierdzi Michał Możdżeń. – Żeby zniechęcić firmy do podwyższania marż, ten podatek powinien zostać zapowiedziany z dużym wyprzedzeniem, działać w przód i obejmować więcej niż jeden rok.

Według Możdżenia istnieje alternatywa dla rządu w postaci poszerzenia zakresu cen regulowanych, szczególnie w tych obszarach gospodarki, w których państwo odgrywa dominującą rolę, ale także np. w społecznie wrażliwym mieszkalnictwie. Natomiast według dr Maćkowiak-Pandery zreformowane powinny zostać instytucje regulacyjne.

– Trzeba pilnie wzmocnić Urząd Regulacji Energetyki i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spekulacje są czasami normalną grą rynkową, ale manipulacje, zwłaszcza w obecnej, bardzo trudnej sytuacji, dla odbiorców mogą się skończyć katastrofą. Silne instytucje muszą zabezpieczać ich interes i patrzeć na ręce wytwórcom, którzy mają ogromną pokusę, żeby się odkuć za czasy, kiedy zarabiali mniej. To nie ten moment i nie metody – wskazuje prezeska Forum Energii.

Fakty są czytelne. Cały budżet URE to 50 mln zł, pracownicy zarabiają tam średnio 6 tys. zł brutto, a nadzorują biznesy warte setki miliardów złotych. W takich warunkach patologie w polskiej gospodarce mogą się tylko nasilać. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Nosimy nie swoje ciężary