Derby synodalne i spojrzenie Papieża

Debata synodalna bywa postrzegana jako turniej piłkarski, ale Franciszek wskazuje inną drogę.

06.10.2015

Czyta się kilka minut

Rozpoczęcie obrad Synodu. Fot: ANDREAS SOLARO AP/FOTOLINK/EastNews /
Rozpoczęcie obrad Synodu. Fot: ANDREAS SOLARO AP/FOTOLINK/EastNews /

Jeśli patrzy się na Synod jak na turniej piłkarski, można by powiedzieć, że pierwszy mecz wygrała drużyna przeciwników wszelkich zmian w obowiązującej dziś praktyce, która skutkuje odmową udzielania sakramentów osobom rozwiedzionym w ponownych związkach. Węgierski kardynał Peter Erdö, któremu Papież powierzył rolę generalnego relatora Synodu, podczas wstępnej prezentacji argumentów poddanych pod dyskusję wykluczył możliwość jakiejkolwiek zmiany w tej sprawie. Przedstawił jako niezmienialne stanowisko wyrażone 34 lata temu przez Jana Pawła II w adhortacji „Familiaris Consortio”, gdzie mowa była o tym, że rozwodnicy w nowych związkach mogą dostąpić eucharystii tylko, jeśli zobowiążą się żyć jak „brat i siostra” czyli powstrzymają się od stosunków seksualnych.


Autor jest dziennikarzem portalu Vatican Insider

Tygodnik Powszechny rozpoczął współpracę z portalem VATICAN INSIDER. Na naszej stronie internetowej regularnie publikujemy teksty dziennikarzy portalu. 

Portal jest prowadzony przez dziennik „La Stampa” i wydawany w trzech językach: włoskim, angielskim i hiszpańskim.

Przeczytaj inne teksty z portalu Vatican Insider


Podczas konferencji prasowej przed południem Erdö wyjaśnił, że takie postawienie sprawy wynika z „sumy obiektywnej, niemal matematycznej” tego, co napłynęło z Kościołów lokalnych pomiędzy dwoma Synodami. - „Jeśli przybyliście do Rzymu licząc na spektakularne zmiany w doktrynie, wrócicie zawiedzeni” – potwierdził dziennikarzom paryski kardynał André Vingt-Trois.

Ale trzeci dostojnik, który wypowiadał się dla mediów, arcybiskup Chieti Bruno Forte, sekretarz specjalny Zgromadzenia, zaraz dopowiedział: „To nie jest tak, że ten Synod zebrał się tylko po to, żeby nic nie powiedzieć”. Stało się więc od razu oczywiste, że doszło do rozpoczęcia debaty.

Jeśli nadal chcemy patrzeć na Synod jak na mecz, trzeba także zauważyć, że po popołudniu pełnym wystąpień przewidzianych w porządku obrad (spośród których wiele miało „szeroki oddech duszpasterski”, jak twierdził na Twitterze o. Antonio Spadaro), w godzinie głosów z sali zabrał głos niemiecki kardynał Reinhard Marx. Skrytykował on ogólny kierunek referatu wstępnego, mówiąc, że „przenosi on dyskusję o dwa lata wstecz”. Ojcowie synodalni nagrodzili jego słowa niesłychanymi oklaskami.

Jeśli patrzy się na Synod jak na mecz, trzeba odnotować stanowiska – znane już dzięki wywiadom i książkom które wyszły z tej okazji – graczy z drużyny przeciwników otwarcia oraz tych, którzy z drugiej połowy boiska wzywają do tegoż otwarcia czy wręcz się go domagają, napomykając o możliwym „zadarciu” z Rzymem. Mecz rozpoczął w lutym 2014 r. kardynał Walter Kasper, poddając pod rozwagę możliwość dopuszczenia do eucharystii, pod określonymi warunkami, rozwodników w nowych związkach. Poglądy idące w tym kierunku wyrażali też inni Niemcy, w tym Marx, Austriak Christoph Schönborn, Włosi, np. Dionigi Tettamanzi i Francesco Coccopalmerio. W „przeciwnej” drużynie miejsce zajęli prefekt byłego Św. Oficjum  Gerhard Ludwig Müller, afrykański kurialista Robert Sarah, prefekt biskupów Marc Ouellet, arcybiskupi Bolonii i Mediolanu Carlo Caffarra i Angelo Scola.

Synod nie jest jednak meczem piłkarskim a pierwszy jego dzień nie był derby oraz starciem dwóch wrogich grup kibiców. Jest ktoś, kto to usilnie powtarza. To papież Franciszek, który wczoraj, po raz kolejny, starał się przedstawić spojrzenie, podejście do spraw rodziny wychodzące od Ewangelii.

Jeśli jego słowa wziąć na serio, to traci sens ograny schemat walki programów „konserwatywnych” i „liberalnych”. Przywodzą one nas z powrotem do owego „duszpasterskiego nawrócenia”, które od dwóch i pół roku Bergoglio wskazuje Kościołowi. „Odwaga apostolska, by nie uczynić z własnego życia chrześcijańskiego muzeum pamiątek. Ewangeliczna pokora, która umie wyzbyć się swoich utartych zwyczajów i przesądów… Pokora, która prowadzi nie do wskazywania palcem braci, by ich osądzać, lecz do wyciągania ręki, by pomóc im wstać, bez poczucia wyższości”. Pokora, która zostawia miejsce na „Boże nowości”.

Franciszek podczas lotu powrotnego z USA określił jako „zbyt upraszczające” skupienie się na kwestii „tak lub nie dla komunii dla rozwodników”. Ważne i pilne jest natomiast, by postawić sobie pytanie, jak powrócić do głoszenia piękna Ewangelii rodziny w świecie, w którym młodzi przestają zawierać małżeństwa i tyle jest zranionych rodzin. Trudno sobie wyobrazić, by to mogło nastąpić poprzez umacnianie doktryny, paragrafy, potępienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Watykanista włoskiego dziennika „La Stampa”, inicjator i moderator strony „Vatican Insider”. Ostatnio wraz z Giacomo Galeazzim opublikował książkę „Papa Francesco: questa economia uccide” (Papież Franciszek: ta ekonomia zabija), która stanowi obszernie… więcej