Czytanie

Spośród wielu zwyczajnych przyjemności niektóre cechują się tym, że można ich zaznawać bez pomocy, współpracy, a nawet obecności drugiej osoby. Do takich przyjemności należy czytanie.

11.08.2006

Czyta się kilka minut

Dla niewielkiej części ludzi (takich jak ja) czytanie stanowi także element pracy zawodowej, ale i wtedy jest przyjemnością, chyba, że trzeba przeczytać sto prac rocznych studentów. Dla ogromnej większości jednak czytanie jest przyjemnością bezinteresowną, której trzeba się w pewnym, stosunkowo wczesnym, wieku nauczyć, tak, żeby stała się niemal odruchową. Kiedy nie mamy co robić, albo nawet kiedy mamy, zamiast robić, lepiej czytać.

Warto zwrócić uwagę, że nie jest najważniejsze, co się czyta. Człowiek ciekawy świata w każdej lekturze (no, może niemal w każdej) znajdzie coś ciekawego. Znam kogoś, kto przed zaśnięciem sięga po pierwszą z brzegu książkę i potrafi jednego dnia czytać "Tako rzecze Zaratustra", a innego dzieło o odmianach i gatunkach drzew. Potrafi wszystkim się zaciekawić i takie czytanie, może z wyjątkiem gazet codziennych, stanowi największą przyjemność. Oczywiście, możemy postawić sobie zadania, że na przykład w trakcie urlopu przeczytamy wreszcie do końca "Boską komedię", ale wtedy nie jest już takie pewne, czy czytanie nie przestaje być przyjemnością i nie staje się wypełnianiem obowiązku.

Czytanie ponadto można uprawiać praktycznie wszędzie i przez całe życie oraz nie grozi nam, że zabraknie lektur. Bardzo niewiele jest takich przyjemności, które tak niewiele kosztują, nigdy się nie kończą i nie wymagają od nas specjalnych przygotowań. Jednak czytanie ostatnimi laty staje się coraz bardziej przyjemnością wątpliwą, a to z racji upowszechnienia czytania w komputerze.

Nikt nie ma wątpliwości, że cudownym osiągnięciem jest zamieszczanie w internecie tysięcy książek i obecność niemal wszystkich pism wydawanych na świecie. Korzystamy z tego czasem bez miary, a w dodatku upraszcza to życie, bo dzięki funkcji "szukaj" można czasem znaleźć cytaty czy uwagi na każdą okazję. Jednak czytanie przez komputer ma kilka mniej przyjemnych aspektów. Przestajemy mieć do czynienia z prawdziwą książką, nie czytamy po kolei, tylko opuszczamy całe fragmenty, wreszcie czytamy - sławne czaty czy blogi - cudze wypowiedzi, których w innym przypadku na szczęście byśmy nie znali.

Prawdziwa przyjemność czytania polega przecież także na tym, że odkładamy książkę, patrzymy w niebo i myślimy czy to o tym, co przeczytaliśmy, czy też o niebieskich migdałach. Poza tym fakt, że mamy w ręku książkę sprawia, że wstępujemy do wspólnoty, bardzo specyficznej wspólnoty, a mianowicie tych wszystkich, którzy czytali lub czytają tę samą książkę. Nie wiemy naturalnie, kto to jest, ale możemy się z nimi wymieniać argumentami, rozważając rozmaite uwagi i formy krytyki tego, co czytamy. Nad książką zatem unoszą się duchy dziesiątek, setek, a czasem tysięcy ludzi i my jesteśmy wśród nich. Niewiele jest okazji, kiedy powstaje taka ulotna, a jednak rzeczywista wspólnota.

Prawdziwa rozkosz czytania polega na tym, by móc czytać godzinami bez przerwy, by odejść całkowicie od otaczającego nas świata, a pogrążyć się w świecie lektury. Im jesteśmy starsi, tym staje się to trudniejsze, bo za wiele jest idiotycznych zajęć domowych i zawodowych, a ponadto trudniej nam tak długo utrzymać uwagę, ale warto się ćwiczyć i starać się czytać jak najdłużej bez przerwy, bo wtedy szanse na przyjemność z czytania stają się większe.

Kto umie czytać, ten wreszcie nigdy w życiu nie będzie się nudził. Nuda jest bardzo niebezpiecznym zagrożeniem zarówno dla jednostki, jak i dla całego społeczeństwa. Ileż to zbrodni zrodziło się z nudy! Jednak my, którzy znajdujemy przyjemność w czytaniu, nigdy się nie nudzimy. Nawet lektura starego kolorowego magazynu w poczekalni u lekarza sprawia nam przyjemność, bo się dowiadujemy, że wołowinę jest dobrze marynować w occie jabłkowym. Cóż za sensacyjna informacja! Przyjemność czytania jest przyjemnością, powtórzmy, tylko kiedy ma charakter bezinteresowny. Dlatego żadne namowy nie pomogą. Musimy po prostu lubić czytać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2006