„Cztery pory roku”

Rebel "Cztery żywioły"Vivaldi "Cztery pory roku"Midori Seiler, Akademie für Alte Musik, Berlin Harmonia Mundi

09.03.2010

Czyta się kilka minut

Ta płyta, zgodnie z Hitchcockowską zasadą, zaczyna się od trzęsienia ziemi, po którym napięcie rośnie. Pierwszy akord, złożony ze wszystkich dźwięków skali d-moll, brzmi jak współczesny klaster. Oto muzyczny symbol chaosu, z którego wyłania się ziemia - zagrany zaraz potem unisono dźwięk d. Muzyka Jeana-Féry Rebela, nadwornego kompozytora Ludwika XV, musiała robić wrażenie jeszcze większe, kiedy tańczył do niej królewski balet. Francuzi zawsze lubili muzykę ilustracyjną, stąd też ogromne powodzenie, jakim kilka lat po premierze "Les Éleménts" Rebela cieszyły się w Paryżu "Cztery pory roku" Vivaldiego. Oba dzieła tworzą ciekawy dyptyk, który na dwa różne - francuski i włoski - sposoby opisuje świat, jego różnorodność i zmienność.

Zastanawiające jest nie tylko to, że nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł, ale również to, że powstało dotąd tak niewiele nagrań suity Rebela. Nowa interpretacja Akademie für Alte Musik to niewątpliwie gratka dla wielbicieli muzyki dawnej, ale nie gardziłbym i drugą częścią tego albumu. Muzyka barokowa daje wykonawcom dużą swobodę, dlatego kolejne wykonania "Czterech pór roku" wcale nie muszą być nużące, zwłaszcza jeśli mierzy się z nimi berlińska Akademia i jej koncertmistrzyni Midori Seiler. To muzycy ze ścisłej czołówki nurtu "historycznie poinformowanego", którzy "Le quattro stagioni" po prostu musieli mieć w swoim dorobku fonograficznym. Dziwić może tylko fakt, że stało się to tak późno, bo dopiero po 28 latach od powstania zespołu.

Jak spisali się berlińczycy? Można się ich grą zachwycać, można oburzać. To Vivaldi po niemiecku perfekcyjny i chirurgicznie precyzyjny, nawet wtedy, gdy solistka i orkiestra urządzają spektakularne "szarże". Ostra artykulacja, szybkie tempa, skrajna dynamika przy jednoczesnej dbałości o jakość brzmienia - oto ich znaki szczególne. Siły i pasji mogłyby pozazdrościć Akademii zespoły rockowe. Jeśli jednak ktoś zarzuci im brak finezji, grę zbyt "równą", za duże kontrasty - z pewnością będzie miał rację. Taka jednak jest ich metoda. Bo w tym szaleństwie z pewnością jest metoda.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2010