Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zainteresowanie spotkaniem z mistrzem prozy polskiej, Wiesławem Myśliwskim, podobnie jak wcześniej z noblistką Swietłaną Aleksijewicz, przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów Festiwalu – Pałac pod Baranami był dosłownie wypchany był po brzegi.
Jerzy Franczak, który prowadził spotkanie, rozpoczął od pytań o wcześniejsze powieści autora – „Pałac” oraz „Kamień na kamieniu”. Kontekstem, który sam się nasunął przy tej okazji, była oczywiście kultura chłopska, z której Myśliwski, szczególnie na początku swojej kariery, czerpał pełnymi garściami. Kultura chłopska, zdaniem autora „Nagiego sadu”, wypracowała bardzo specyficzny model języka, w którym każde zdanie ma kosmogoniczną moc. To tradycja szczególnie istotna dla literatury, nie tylko polskiej, gdyż pozwala sięgnąć dalej niż język oparty na skodyfikowanych słownikach. Jednak jest w tym pewien paradoks – słowo mówione, które jest tu podstawowym żywiołem, bezpowrotnie traci część swojej mocy, gdy zostaje zapisane. Dodatkowo, obecność tej tradycji dziś jest problematyczna. W swojej naturalnej, pierwotnej formie już nie istnieje (o czym gość spotkania sam wielokrotnie pisał). Pozostał w niej jednak olbrzymi potencjał, o którym nie można zapomnieć.
Stawką literatury, twierdzi Myśliwski, jest godność człowieka. Opowieści nie mają służyć wyłącznie rozrywce, nie są także narzędziem dla rozwiązywania bieżących, partykularnych problemów politycznych. Literatura zaprzęgnięta w bezpośrednią politykę umiera.