Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wytrwałość niewiele ma wspólnego z wiernością. Oznacza tylko tyle, że sami sobie stawiamy zadania, a potem zmierzamy do ich wykonania bez względu na przeszkody, jakie się pojawią. Na najprostszym poziomie wytrwałość to np. obiecanie samemu sobie, że przez krótki okres nauczymy się obcego języka i nie przerywamy nauki, aż nie osiągniemy celu. Doskonale wiemy, że nie jest to wcale proste i najczęściej po krótszym lub dłuższym czasie zarzucamy realizację takiego celu. Tylko niektórzy potrafią być naprawdę wytrwali.
Możliwość praktykowania cnoty wytrwałości jest naturalnie uzależniona od tego, jakie cele sobie stawiamy i tu cnocie wytrwałości musi towarzyszyć cnota roztropności. Ten, kto postanowił zbudować perpetuum mobile lub nauczyć się śpiewać, chociaż nie ma słuchu, może być wytrwały, ale jest nieroztropny, gdyż celu nigdy nie osiągnie. Jednak w naszym życiu jest bardzo wiele celów osiągalnych i dążąc do nich powinniśmy być wytrwali.
Wytrwałość jest ściśle związana z naszym sposobem postrzegania czasu. Jeżeli chcemy mieć piękny ogród, to musimy wybrać między dwiema drogami do tego celu. Albo wytrwale go pielęgnować i rozszerzać przez wiele lat, albo wynająć firmę, która przywiezie nam ciężarówką wielkie drzewa i krzewy oraz wszystko zasadzi. Jednak jest to już zupełnie inna przyjemność, pomijając koszta. Ponadto nie zawsze - mimo że chcielibyśmy często wszystko i zaraz - jest to możliwe. Firma nie sprawi, że w kilka tygodni nauczymy się obcego języka i nikt poza nami nie spowoduje, że w stosunkach z bliskimi będziemy w naszych uczuciach wytrwali, chociaż zawsze można znaleźć powody do zaniechania wytrwałości.
Cnotę wytrwałości muszą praktykować sportowcy, ale także skromny przedsiębiorca, który chce powoli rozbudować firmę i osiągnąć przyzwoite dochody. Z tego powodu często możliwość bycia wytrwałym jest uzależniona od okoliczności zewnętrznych i współczesny świat nam pod tym względem nie sprzyja.
Wytrwałość wymaga elementarnego spokoju z zewnątrz i w naszym życiu wewnętrznym. Tak proste zajęcie, jak przeczytanie większej poważnej książki, okazuje się często bardzo trudne do wykonania. Nieustannie dzwoni telefon, trzeba coś załatwić, zapłacić rachunki, pójść z psem na spacer. Więc przerywamy lekturę tak często, że zapominamy, co przedtem przeczytaliśmy i wszystko razem nie ma sensu. Pisarze wszystkich gatunków i wszystkich poziomów też wiedzą doskonale, że wielokrotne przerwy sprawiają, iż każde dzieło - od publicystycznego artykułu po książkę - staje się gorsze.
Innymi słowy, cnota wytrwałości wymaga, żebyśmy byli zdolni poświęcić się danemu celowi całkowicie, bez reszty, i zmierzać do niego, mimo wszystkich pokus, jakie się przed nami pojawiają. Jest to niesłychanie trudne, ale ci, którzy potrafią praktykować tę cnotę, zawsze w dłuższym wymiarze czasu odniosą zwycięstwo. Może to być i bardzo często bywa zwycięstwo, o jakim wiedzą tylko oni sami, ale to przecież całkowicie wystarczy.
Złudzeniem natomiast jest, że zmiana może zastąpić wytrwałość. Od czasu pojawienia się nowoczesnych rewolucji jesteśmy skłonni myśleć, że wiele da się załatwić, rozwiązać zarówno w życiu publicznym, jak i w życiu prywatnym przy pomocy nagłej, racjonalnie uzasadnionej zmiany. Nic bardziej mylnego - tylko w wyjątkowych okolicznościach radykalna zmiana jest sposobem na rozwiązanie czegokolwiek. Natomiast wytrwałość zawsze prowadzi do celu, o ile tylko cel został roztropnie sformułowany.