Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie łączy się to bynajmniej z przekonaniem, że w poezji najważniejsza jest jej »poetyckość«. Istotne jest dla mnie raczej połączenie dwóch perspektyw – skupienia na materii wiersza i sposobu widzenia świata. Niegdyś powiadano, że w Warszawie są strukturaliści, a w Krakowie »duszoznawcy« – ta krakowska »duszoznawcza« perspektywa jest mi znacznie bliższa”... Tak przed laty, na łamach „Tygodnika”, definiował swoje krytycznoliterackie credo Marian Stala.
Krytycznoliterackie? Z pewnością, ale powiedzielibyśmy także, iż na jakiś sposób po prostu: człowiecze, gdyż profesor Stala, podpora polonistyki na UJ, historyk literatury i znawca modernizmu, autor m.in. znakomitej pracy „Metafora w liryce Młodej Polski”, laureat Nagrody Fundacji Kościelskich i Nagrody im. Kazimierza Wyki, wzorzec akademickiej odpowiedzialności... – nigdy nie stracił z oczu indywidualnego, najbardziej osobistego wymiaru kontaktu z poezją. Komentowane przez niego wiersze, czy będą to liryki lozańskie Mickiewicza, czy utwory współczesnych debiutantów, zawsze stają się tekstami nam, czytelnikom Stali, bliskimi, dzięki jego szkicom potrafimy się w nich odnaleźć – z całą burzliwością ludzkiego losu i gęstym splotem egzystencjalnych pytań.
Do tego potrzebne jest coś więcej niż historyczno- czy krytycznoliteracka kompetencja, wiedza, erudycja – choć we wszystkich tych dziedzinach jest Stala wzorcem. Niezbędna jest także szczególna, artystyczna właściwie, wrażliwość, intensywność przeżywania, a także krystaliczna przejrzystość myślenia i pisania. Duchowa dyspozycja, uważność, pozwalająca osiągnąć te – jak nazwał Stala jedną ze swych książek – „chwile pewności”. Dzięki niej można opisać „pejzaż człowieka”, spróbować pochwycić „niepojęte: Jest”.
Marian Stala, nasz Znakomity Autor i Felietonista, ukończył właśnie 60 lat, jakby na urodziny przygotowując swój dwusetny felieton. Z tej podwójnej okazji, Marianie, składamy Ci najlepsze przyjacielskie życzenia: niesłabnącej pasji, radości lektury, męstwa i niemilknącego, tak dobrze nam znanego, Twojego śmiechu...
I wielu jeszcze „chwil pewności”.