Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy księżyc to poetycko przebrzmiały, banalny rekwizyt z magazynów Muzeum Wyobraźni? Marian Stala – znakomity historyk literatury, znawca poezji dawnej (książki o lirykach lozańskich Mickiewicza i o Młodej Polsce!), a zarazem krytyk towarzyszący poetom współczesnym – przekonująco dowodzi, że tak nie jest.
„Na księżycu czarnym wiszę / patrząc w gwiazd gasnących ciszę. / W mroku dumnym i bezgłośnym / ze strzaskaną harfą snów / płynę – szukam jej – / nie odnajdę już”. Sześć wersów, czterdzieści jeden sylab, dwa zdania. Tajemniczy wiersz Tadeusza Micińskiego, jednego z najdziwniejszych pisarzy polskich. Niewielka przestrzeń, w której, jak pisze Stala, „pojawiają się bez uprzedzenia (i równie szybko znikają) ślady wielu symboli i wyobrażeń, głęboko utrwalonych w kilku kulturach”. Jakby „punkt przecięcia kilku opowieści, z których się owe obrazy wywodzą”. Zacząłem od Micińskiego, bo to świetny przykład wrażliwej, analitycznej i erudycyjnej zarazem lektury, która mierząc się z tajemnicą poetyckiego tekstu, odsłania kolejne warstwy jego możliwych znaczeń.
„Fragmenty lunarne”, czyli – jak głosi podtytuł – „Szkice o obecności księżyca w poezji polskiej od schyłku XIX do początku XXI wieku wraz z małą antologią księżycowych wierszy poetów Zachodu”, są, tłumaczy autor, „późnym śladem zaciekawień księżycem, zrodzonych w pierwszej połowie lat 70., w trakcie jednoczesnego studiowania polonistyki i filozofii”. Bohaterowie części pierwszej to Kazimierz Tetmajer, Wacław Rolicz-Lieder (zdumiewający poemat prozą „Witriol”), wspomniany Miciński, Bolesław Leśmian (wiadomo, „Srebroń”, ale nie tylko), Leopold Staff, Jan Lechoń z 39 wierszami, wśród których znalazło się arcydzieło – „Powstałem nagi z mego snu”, Konstanty Ildefons Gałczyński, Czesław Miłosz, antyksiężycowy Zbigniew Herbert i Marcin Świetlicki („Krew na księżycu!”). A potem wcale nie taka mała antologia „99 księżycowych wierszy z poezji zachodniej”, od starogreckiego „Hymnu do Selene”, przez – między innymi – Ronsarda, Philipa Sidneya, Anioła Ślązaka, Goethego, Byrona, Shelleya, Leopardiego, Victora Hugo, Poego, Baudelaire’a, Mallarmégo, Verlaine’a, Laforgue’a (osiem utworów!), Yeatsa, Wiaczesława Iwanowa, Bunina, Sandburga, Jimeneza, Trakla, Nelly Sachs, Lorkę, Borgesa, Nezvala, Audena i Christine Lavant, aż po Larkina, Teda Hughesa, Sylvię Plath i Leonarda Cohena. Bierzcie więc i czytajcie! ©℗
Marian Stala, FRAGMENTY LUNARNE, Universitas, Kraków 2022, ss. 336