Chwila zdumienia

W zasadzie zdumiewać nas może niemal wszystko: pociąg przyjechał na czas, dziecko dostało się na studia, samochód rano zapalił. Ale nie zdumiewamy się - z wyjątkiem skrajnych pesymistów - bo tego się spodziewaliśmy, chociaż w naszym niesłychanie skomplikowanym świecie nic nie jest pewne. Od zdumienia jednak, jak wiedzą filozofowie, zaczyna się myślenie, a zatem jeżeli nic nas nie zdumiewa, to może się okazać, że jesteśmy bezmyślni. Chwila zdumienia to - innymi słowy - chwila refleksji. Myślimy bowiem tylko wtedy, kiedy to jest konieczne. Jak wielokrotnie była mowa, olbrzymią większość czynności wykonujemy rutynowo, czyli bezmyślnie, i tak musi być. Tylko podejmowanie decyzji wymaga teoretycznie myślenia, ale w praktyce i decyzje możemy podejmować bezmyślnie: tak jak tego chce żona, zgodnie z wolą przyjaciół czy po prostu odruchowo. Zdumienie, czyli okazja do pomyślenia, jest więc rzeczą dalece niełatwą i trzeba zachować w sobie wiele świeżości, żeby być do zdumienia zdolnym. Ponadto trzeba umieć cieszyć się niespodziankami, bowiem zdumienie bez niespodzianki nie jest zdumieniem. Nie możemy przecież zdumiewać się tym, co już znamy.

13.09.2007

Czyta się kilka minut

Każdy z nas zna dokonale sytuację, kiedy to siedzimy na kolejnym zebraniu i doskonale wiemy, co kto powie. Nikt nas nie zaskoczy, a tu nagle człowiek, o którym - jak sądziliśmy - wiemy wszystko, powie coś ciekawego. Jesteśmy zdumieni. Czyli zdumienie jest rezultatem zaskoczenia w stosunku do tego, czego rutynowo oczekujemy. Oczywiście, zaskoczenie może być pozytywne lub negatywne i w każdym przypadku powstaje zdumienie. Oto polityk, którego mieliśmy za prawdomównego (jak na polityka), jawnie kłamie. Mamy wtedy dwa wyjścia; albo uznać, że przecież politycy i tak z zasady kłamią, więc nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło, albo zdumieć się, że ten właśnie polityk skłamał.

Jestem przekonany, że w życiu znacznie korzystniejsze oraz przynoszące więcej przyjemności jest przyjęcie postawy zdumienia. Wiem, że dorośli ludzie lubią udawać, że ten świat jest taki, iż nic ich nie zaskoczy, ale jeżeli taką przyjmują postawę, to w konsekwencji muszą stać się domorosłymi cynikami. Cynik zaś jest w gruncie rzeczy nudziarzem, bo ten, kogo nic nie potrafi zdumieć (albo też udaje, że nic go nie zaskoczy), cierpi na częstą przypadłość, czyli na zanik uczuć wyższych i zanik wrażliwości.

Dlatego warto starać się o to, by każdego dnia znaleźć okazję do zdumienia. Okazji takich dostarcza nam życie codzienne i nie musimy koniecznie odnosić się do spraw publicznych czy politycznych. Ludzie wokół są na ogół mniej nudni, niż odruchowo sądzimy, a jeżeli się postaramy, to zawsze znajdziemy coś ciekawego. Może to być błahostka, jak na przykład szczegół czyjegoś ubioru, i dlatego w dobrych książkach tak często znajdujemy dokładne opisy wyglądu postaci. Może to być szczegół czyjegoś mieszkania czy biura, może to być wreszcie jakieś zjawisko ze świata przyrody. Jeżeli potrafimy dopuścić do siebie zdumienie, to okaże się, że mamy mnóstwo tematów do myślenia, że wobec tego nigdy nie musimy się nudzić. A jak nudne jest życie cynika!

Zdumienie oznacza również, że uzyskaliśmy informację lub wiedzę, jaką dotychczas nie dysponowaliśmy, i na tym polega niespodzianka. Nie jest bowiem niespodzianką fakt, że ziemia jest okrągła (chociaż to przeczy zdrowemu rozsądkowi), ale jest nią fakt, że głupiec okazuje się mówić dorzecznie. Niespodzianek jest wiele i każdy, kto je lubi, z łatwością znajdzie swoją codzienną porcję. Z tego zaś wynika, że nasze życie może być o wiele ciekawsze oraz, a dla mnie na jedno wychodzi, przyjemniejsze, jeżeli tylko zadbamy o chwilę zdumienia. Trzeba jednak bardzo pilnie baczyć, żeby nie zdumiewać się nad samym sobą i samemu sobie nie sprawiać niespodzianek. Taka forma zdumienia mogłaby bowiem prowadzić albo do nadmiaru introspekcji, albo do nieustannego myślenia, zaś żadnego z naszych narządów, także mózgu, nie należy przeciążać. Jeżeli umiemy się zdumiewać, to wystarczy zdumieć się co pewien czas, a nie stale chodzić zamyślonym nad tym, że dziwny jest ten świat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2007