Boska pensja

Zdecydowali, że co miesiąc będą oddawać 10 procent dochodów na cele religijne. Ludzi, którzy dobrowolnie opodatkowują się na rzecz Kościoła, jest coraz więcej.

27.06.2015

Czyta się kilka minut

 / ryc. Marta Filipiuk Michniewicz i Marek Zalejski
/ ryc. Marta Filipiuk Michniewicz i Marek Zalejski

Wcześniej dawałem wprawdzie co niedziela na tacę, ale informację o dziesięcinie przyjąłem z drżeniem rąkopowiada Rafał Widzisz ze Wspólnoty Metanoia. I dodaje: – Dziś mam wrażenie, że to nie jest przykry obowiązek, tylko przywilej.

Choć oczywiście na początku pojawił się wewnętrzny bunt. Skąd bunt? Rafał Widzisz: – Bo tu nie chodzi o dwa złote rzucone na tacę, tylko o regularne pozbywanie się z konta konkretnej kwoty, 10 procent dochodów. Czasem wcale niemałej. Rafał na co dzień pracuje w banku.

Nie jest jedynym, który dzieli się swoimi pieniędzmi z Kościołem. Polsce rośnie liczba osób, które postanawiają co miesiąc przeznaczać 10 procent swoich dochodów na cele religijne bądź charytatywne. Szymon Hołownia – dziennikarz i założyciel dwóch fundacji, Kasisi i Dobra Fabryka, działających na rzecz Afryki – dziesięcinę oddaje na cele charytatywne: – Gdyby spojrzeć uczciwie, to na serio nic nie jest twoje, wszystko dostałeś. Bo gdyby Pan Bóg cię nie stworzył takim, jakim jesteś, to nie zarabiałbyś pieniędzy. Bóg daje ci zarobić i on jest tego właścicielem.

Pierwszy przelew
Zaczyna się w Starym Testamencie. Abram wraca z wojny z Kedorlaomerem i spotyka się z Melchizedekiem, królem Szalemu. Rozpoczyna się między nimi dialog. Melchizedek błogosławi Abrama, a ten daje mu dziesiątą część wojennego łupu. „Oddaj mi tylko ludzi, a mienie sobie weź” – mówi Melchizedek. „Przysięgam na Pana, Boga Najwyższego (…), że ani nitki, ani rzemyka od sandała, ani niczego nie wezmę z tego, co do ciebie należy, żebyś potem nie mówił: To ja wzbogaciłem Abrama” – odpowiada Abram.

Później, jak skrupulatnie wyliczają bibliści, w Piśmie Świętym temat finansów przewija się regularnie. W 16 z 38 przypowieści Jezus naucza o stosunku do pieniędzy.

Niektórzy podkreślają, że w całej Biblii znajdziemy 500 fragmentów na temat wiary, mniej więcej tyle samo na temat modlitwy – i aż 2300 na temat pieniędzy. Dla tych, którzy przekazują 10 procent swych dochodów na cele religijne (charytatywne bądź/i kościelne), ważne stają się jednak słowa Abrama, wskazujące, że tak naprawdę chodzi o oddanie tego, co nie należy do nas, tylko do Boga.

Rafał Widzisz: – Wierzę, że przez hojność stajemy się lepszymi ludźmi. Wgłębiając się w teologię, dziesięcina ma być pierwszym przelewem, który wychodzi z konta. Chodzi o to, żeby oddawać nie z tego, co zostaje, tylko z tego, co jest pierwsze. Bunt był do momentu, gdy zdałem sobie sprawę, że wszystko, co posiadam, należy do Boga. I ja to niby rozumem ogarniałem, ale gdy uświadomiłem sobie to na modlitwie, przed Bogiem, to cały bunt pękł. Słowem z Biblii, które mnie przełamało, był fragment Księgi Malachiasza, w którym Bóg mówi, że jeśli oddamy dziesięcinę, to wówczas możemy doświadczyć Jego błogosławieństwa.

Pieniądze w parafii
Oddających dziesięcinę łatwiej znaleźć w prężnych wspólnotach, zakładanych często przez świeckich liderów, niż w zwykłych parafiach. W sześciu parafiach z centralnej i południowej Polski usłyszałem, że tamtejsi wierni dziesiątą częścią swoich dochodów dzielą się sporadycznie. – Nie mamy tego zakorzenionego w wierze. Nie każdy rozumie, na czym polega teologia dziesięciny i że ma to jakiś głębszy sens.

Na razie radzimy sobie z tacy – mówi proboszcz jednej z krakowskich parafii. Tymczasem działalność parafii to konkretne koszty. W 2012 r. Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała raport o finansach kościelnych w Polsce. Wydatki parafii zależą od jej położenia i liczby wiernych. I tak, w podlubelskiej Końskowoli (8200 parafian) pensje dla czterech świeckich pracowników to rocznie koszt rzędu 65 tys. zł. A samo tylko utrzymanie i remonty budynków (w tym świetlicy dla dzieci) – ok. 160 tys. zł. Jeśli już znajdzie się parafia, w której wspólnota oddaje dziesięcinę, to często proboszcz przeznacza pieniądze na cele ewangelizacyjne: opłaca rekolekcje albo pielgrzymki dla tych, których na to nie stać.

Z kolei w Boliwii, gdzie Kościół jest młodszy niż w Polsce, misjonarze w ogóle nie wypracowali wśród wiernych praktyki dzielenia się dochodami. – W wielu miejscach misjonarze z bogatych krajów Zachodu, głównie mający zaplecze ekonomiczne Niemcy, zniszczyli świadomość obowiązku utrzymania Kościoła. Teraz, gdy wsparcie z zewnątrz jest niewielkie, wyrabia się wśród ludzi obowiązek dziesięciny. Teoretycznie ludzie się z tym zgadzają, w praktyce bywa różnie – mówi o. Kasper Kaproń OFM, polski misjonarz w Boliwii.

Być może opór polskich wiernych przed przeznaczaniem dziesięciny na parafię wynika również z kiepskiej przejrzystości finansowej tych instytucji. Szymon Hołownia: – Ja nie mam tak naprawdę swojej rodzinnej parafii, bo często się przeprowadzam. Gdyby klarowność finansowa parafii była większa, to i wzrosłaby pewnie hojność wiernych. Ludzie dzielą się chętniej, gdy jasno widzą, na co idą ich pieniądze.

Próbowanie Boga
Karol Sobczyk, lider krakowskiej wspólnoty (i fundacji) Głos na Pustyni, na co dzień pracuje jako psycholog. Ma żonę i kilkumiesięcznego syna Daniela. Wspólnota Głos, prócz spotkań członków, organizuje co tydzień w wynajętym budynku modlitwę uwielbienia, która przyciąga zwykle kilkadziesiąt młodych osób. – Dziesięcinę oddaję, odkąd się nawróciłem, czyli od pięciu lat – mówi Sobczyk.

Większość osób, z którymi rozmawiam o dzieleniu się dziesiątą częścią swoich dochodów, podkreśla, że ta praktyka stabilizuje ich życie i reguluje sposób traktowania pieniędzy. Hołownia: – Gdy zaczyna się płacić dziesięcinę, to problemy finansowe się kończą: takie zdanie słyszę regularnie. Nie chodzi o to, że ma się dużo pieniędzy, ale że ma się tyle, ile wystarczy.

Dziesięcina pozwala uporządkować relacje z tym, co się posiada. Porządkuje też relację ze światem: to, co wydaje ci się, że jest twoje, masz tak naprawdę w użytkowaniu. Karol Sobczyk: – W Księdze Malachiasza czytam, że Bóg mówi, iż mamy go wystawić na próbę poprzez to, że oddajemy mu dziesięcinę. To prawdopodobnie jedyna dziedzina życia człowieka, w której Bóg mówi: wypróbuj mnie. Pan tam dodaje, że gdy zaczniesz dawać, to On otworzy niebo i wyleje błogosławieństwo ponad miarę, i zobaczysz, że będzie dużo więcej owoców tego, co robisz.

Nauka muzyki
Ks. Wojciech Węgrzyniak – biblista, rekolekcjonista i duszpasterz młodzieży – uważa, że do dawania dziesięciny należy podchodzić całościowo. – Warto przypomnieć ocenę Jezusa, który mówi, że dziesięcina bez właściwych relacji z drugim człowiekiem staje się faryzeizmem – uważa.

Być może właśnie dlatego wspólnota Głos na Pustyni dochody z dziesięciny przeznacza np. na kształcenie swoich członków. Sobczyk: – Opłaciliśmy z tych kwot kurs nauki muzyki dla jednej z dziewczyn należących do wspólnoty. Dzięki dziesięcinie finansujemy też utrzymanie budynku, który wynajmujemy. To realne wydatki. Wierzymy, że wspólnota jest domem, zatem ważne jest również, by dom się utrzymywał.

W Głosie na Pustyni obowiązuje przejrzystość: pełny wgląd w finanse mają zarząd i rada wspólnoty. Liderzy informują też wszystkich o zebranych sumach, jeśli prowadzi się zbiórki na konkretny cel. – Przygotowujemy się teraz do zmiany: od września chcemy wprowadzić kwartalne raporty, co się dzieje z każdym groszem, raporty dostępne dla wszystkich – tłumaczy Sobczyk. Duchowni opiekujący się wspólnotami zaznaczają, że w dziesięcinie nie chodzi o pozbywanie się dochodów. Dzielenie się ma ważny wymiar dla wiary, bo im bardziej stać kogoś na hojność, tym większa jest wrażliwość na ludzką krzywdę.

– Wprowadzamy wiernych w świat duchowy. Ostatecznie to człowiek musi podjąć decyzję o tym, jak żyje. Chcemy też pamiętać, że wszystkie dary są od Boga. Również pieniądze nie są bynajmniej od diabła – mówi o. Krzysztof Czerwionka CR ze Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego „Galilea”. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2015