Bogu podobni

Jezus łomocze w drzwi świątyń, ale nie od zewnątrz, lecz od wewnątrz, gdyż chce wyjść na świat.

20.06.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Jezus w drodze do Jerozolimy postanowił zanocować w pewnym samarytańskim miasteczku. „Nie przyjęto Go jednak”. Nic dziwnego, między Samarią i Jerozolimą trwała przez wieki pogłębiana nienawiść. „Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Ta dyskretna sugestia też dziwić nie może. Skoro nadarza się okazja, żeby pokazać wrogom, po czyjej stronie stoi Bóg, czemuż nie skorzystać? Przecież Jezus sam powiedział: „kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”.

„Lecz On odwróciwszy się zabronił im”. To ostatnie zdanie wiele rękopisów uzupełnia, np. w Lekcjonarzu mszalnym mamy „odwróciwszy się, zgromił ich”, albo „skarcił ich”, albo że powiedział: „nie wiecie, jakiego ducha jesteście”. Nie pierwszy to raz i nie ostatni Jezus tak ostro reaguje na pomysły apostołów. Kiedyś Jan z nieukrywaną nutką samochwalstwa zagadnął Jezusa: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami. Lecz Jezus mu odpowiedział: »Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami«”.

Warto tę Jezusową wypowiedź przywołać, gdy najdzie nas ochota na uwiarygodnianie „naszej wiary” umiejętnością egzorcyzmowania, a nawet wskrzeszania umarłych, czy też gdy zapragniemy z Jezusa uczynić „więźnia miłości” i dla własnego bezpieczeństwa trzymać Go pod kluczem w pozłocistych tabernakulach i monstrancjach, a Jego pole działania ograniczymy murami kościołów. Nie bez powodu przed laty papież Franciszek mówił, że Jezus łomocze w drzwi świątyń, ale nie od zewnątrz, lecz od wewnątrz, gdyż chce wyjść na świat.

Wygląda jednak na to, że od tamtego czasu coś się zmieniło i Jezus ma podwójny kłopot. Nie dość, że nie może wyjść z kościołów, to i wejść do nich nie ma jak. Obstawiliśmy drzwi kościołów z obu stron i nie chcemy Go ani wypuścić, ani wpuścić, i tak naśladujemy Samarytan i Judejczyków. Siedzimy okrakiem na progach naszych Tradycji i przekrzykujemy się w myśl przysłowia: „Każda sroczka swój ogonek chwali”. A Duch Boży robi swoje i pokazuje, że Bogiem nie da się nijak kierować, nawet po dobroci, ani czymkolwiek przekupić, zwłaszcza modłami, ani ujarzmić. Nie ma się też co przechwalać, że np. ogrom pomocy dla Ukrainy jest sukcesem duszpasterskim akurat naszego Kościoła. Nie, jest to sukces Bożego Ducha, Ducha Jezusowego Człowieczeństwa, który z równym powodzeniem współdziała z ludźmi religijnymi i z ateistami. „Wiatr wieje, gdzie chce – mówi Jezus – i nie wiesz, skąd przychodzi oraz dokąd zmierza, słyszysz tylko jego szum. Tak też jest z każdym, który zrodził się z Ducha”. Ta właśnie ludzka dobroć najlepiej świadczy, że wciąż jeszcze jesteśmy podobni do Boga. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 26/2022