Bóg zmaterializowany

Bóg w niebie, nic nadzwyczajnego, wszyscy bogowie, jakich zna i znała ludzkość, są lub byli w górze, ponad ziemią. Jeśli widywano bogów na ziemi, to sporadycznie.

04.05.2013

Czyta się kilka minut

Przychodzili nieśmiertelni niebianie do śmiertelnych ziemian dla kaprysu, dla wymierzenia kary, czasami zabawić się z ziemiankami, powalczyć na wojnie lub dla ochrony swoich wyznawców przed zagrożeniem ze strony wyznawców innego boga. Przychodzili, odchodzili, ale żeby na stałe na ziemi zamieszkać, co to, to nie. Ziemia to dom śmiertelników. Owszem, pomieszkiwali bogowie na ziemi, ale w wydzielonym, zakonsekrowanym miejscu, czyli w świątyni; nawet wtedy jednak, gdy świątynia była domem bożym, to też jedynie czasowo. Łatwo przecież właściciela świątyni można było eksmitować. Wystarczyło świątynię zburzyć.
Tak czy inaczej, porządny bóg powinien mieszkać w niebie. Najlepiej takim, które nie ma nic wspólnego z ziemią, ze złożonością, powinien być bytem prostym, to znaczy nieskładającym się z iluś tam części, ale jednorodnym. A już na pewno prawdziwy bóg nie powinien mieć cokolwiek wspólnego z biologią, ze zmysłowością, a w niektórych religiach zwłaszcza z seksualnością, w ogóle z tym wszystkim, co się mieści w doczesności. Z tym prawdziwy bóg nie powinien mieć nic wspólnego, bo wiadomo, że to, co składa się z części, ulega zmianom, nie jest doskonałe, a jak nie jest doskonałe, to nie jest godne boga. Bóg i jego królestwo musi być czysto duchowe, niezmienne, a to znaczy, że doskonałe. Dostać się do takiego świata, czyli nieba, można tylko w jeden sposób – trzeba umrzeć i w postaci duszy ruszyć w zaświaty.
W tym kontekście warto posłuchać, co na ten temat ma do powiedzenia Czesław Miłosz: „Panie, Twoja obecność, tak bardzo prawdziwa, więcej waży / niż jakikolwiek argument”. Dlatego, mówi dalej poeta, „chcę zapomnieć o misternych pałacach, które wznosili teologowie. / Ty nie uprawiasz metafizyki”. Zaś Paweł Apostoł w Liście do Efezjan mówi, że Bóg „tak sobie upodobał i (...) postanowił, że dla dokonania pełni czasów wszystko podda Chrystusowi jako Głowie: to, co w niebie, i to, co na ziemi”. A zatem Boga chrześcijan nie można spotkać, zrozumieć, zaprzyjaźnić i pokochać inaczej, jak tylko szukając Go tu, na ziemi, pośród ludzi, jako że obecność Boga w świecie nie jest okazjonalna, ale stała.
Nietrudno jednak zauważyć, że niektórych taka bliskość Boga pewnie przeraża, skoro tak ostro potrafią domagać się trzymania Boga w zamknięciu, w klatce naszych pojęć, obrzędów, dogmatów, Kościołów. Widocznie nie bez powodu kaznodzieja domu papieskiego kapucyn Raniero Cantalamessa powiedział do polskich kleryków, że „Jezus nie jest zbiorem doktryn, dogmatów! (...) On jest żywą osobą! On chce być Twoim Przyjacielem!”. Jezus – czyli ten, w którego słowach, a jeszcze pełniej czynach Bóg się nam ukazał – przede wszystkim jest Obecnością, nosi bowiem imię po Ojcu – Ten, Który Jest. Skoro jest, to nie musi przychodzić i odchodzić, nawet nie potrafi tego zrobić, bo jak sam mówi, jest Miłością. A zatem to nie Bóg ma do nas wracać, ale my do Niego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2013