Reklama

Ładowanie...

Bitwa o barszcz. Felieton kulinarny Pawła Bravo

11.07.2022
Czyta się kilka minut
Kijów wystarał się właśnie o wpisanie przez UNESCO barszczu ukraińskiego na listę niematerialnego dziedzictwa wymagającego szczególnej ochrony.
MAREK DYBAS/REPORTER
T

Tysiąc sześćset ton barszczu spożywano w trakcie jednego sezonu w ośrodkach wypoczynkowych w paśmie górskim Catskill, w okresie gdy owa okolica stanu Nowy Jork była modnym celem wakacyjnym dla nowojorskich Żydów. Ich napływ od lat 30. aż do późnych lat 60. zeszłego stulecia brał się z faktu, że wiele tradycyjnych kurortów na Wschodnim Wybrzeżu wywieszało tabliczki „starozakonnych nie przyjmujemy”. Stworzyli zatem dla siebie oazę wypoczynku, którą sami zwali autoironicznie „żydowskimi Alpami”.

Jeszcze złośliwiej zwano te okolice borscht belt – na wzór bardziej znanych pasów: biblijnego czy rdzy. Podawana tam zupa była rozwodnionym buraczanym purée doprawionym sokiem z cytryny i kwaśną śmietaną. Ale mniejsza o smak – ważne jest tamto przemożne skojarzenie: aszkenazyjski Żyd w Ameryce równa się barszcz. Skojarzenie, które nie spodobałoby się dziś władzom Ukrainy. Kijów...

6791

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]