Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Czasu jest mało" - zwraca uwagę bp van Luyn. W oświadczeniu podkreśla, że kopenhaskie spotkanie wymaga przekroczenia interesów narodowych, ponieważ stawką jest globalne dobro wspólne. Co więcej, jest to stawka, o którą grę toczymy dziś w imieniu przyszłych pokoleń. To dlatego przewodniczący COMECE wzywa do jednomyślnej polityki wszystkich uczestników szczytu. Apeluje zwłaszcza do przedstawicieli UE, która, jak uważa, w przeszłości pokazała, że potrafi pełnić rolę światowego lidera, a obecnie powinna dołożyć wszelkich starań, by przewodzić działaniom związanym z zapobieganiem i zwalczaniem skutków zmian klimatycznych. I to od zaraz, czyli od kopenhaskiego spotkania.
Bp Van Luyn podkreśla, że już teraz wielu ludzi cierpi z powodu efektów zmian klimatycznych, a kraje rozwijające się pozostają bezradne w obliczu nagłych powodzi, okresów suszy czy ekstremalnych warunków pogodowych. Przypomina też o skutkach industrializacji, która ma źródła w zachodniej myśli ekonomicznej, a która skutkuje dziś m.in. globalnym ociepleniem. W obliczu tego, apelując o pomoc dla krajów rozwijających się, stwierdza, że nie chodzi o gest dobroczynności, ale o sprawiedliwość.
Przewodniczący COMECE podkreśla, że konieczne są - oparte na najnowszych ustaleniach naukowców - działania mające na celu ograniczenie wzrostu temperatury, m.in. przez daleko idącą redukcję szkodliwych gazów emitowanych w atmosferę. Wsparcie krajów rozwiniętych dla rozwijających się - finansowe, ale i w postaci transferu technologii - powinno być skupione na inwestycjach związanych m.in. z odnawialnymi źródłami energii i przyjaznymi środowisku technologiami jej zdobywania.
Bp van Luyn wyraża też nadzieję na wsparcie ze strony wszystkich ludzi dobrej woli, którzy są gotowi dołożyć starań, by promować bardziej ekologiczny styl życia: "Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy całościowej wizji życia, która nie jest oparta na bogactwie materialnym, ale na bogactwie ludzkich więzi, wartości kulturowych i duchowych".