Baba na barykadzie

Mówiąc naukowo, będzie to opowieść o kobiecym doświadczeniu wojny i komunizmu, przetworzonym w poezję. A mniej naukowo: wykład o filozofii palca u nogi.

31.03.2009

Czyta się kilka minut

Choć rzecz dotyczy Kobiety, zacznijmy od Mężczyzny. Jest słynnym poetą, nieskorym do zachwytów. A jednak Kobiecie poświęca całą książkę, w której niepomny wymaganego przez historycznoliteracki dyskurs dystansu, deklaruje: "Jestem w niej (niemal) zakochany". Wcześniej przekłada jej wiersze na angielski i poświęca sporą część wykładu na Uniwersytecie Harvarda. Poświęca jej też wiersz. Oto fragment:

Kiedy zobaczyłem ciebie raz ostatni,

Zrozumiałem dlaczego ciebie nie lubili,

Ani twojej poezji. Z tą twoją białą grzywą

Tylko jeździć na miotle, mieć diabła za kochanka,

A ty jeszcze obnosiłaś się

Z filozofią wielkiego palca u nogi,

Żeńskiej szpary, pulsu, grubego jelita. (...)

I ciało jest najbardziej tajemnicze,

Ponieważ jest śmiertelne, chce być czyste,

Uwolnione od duszy, która krzyczy

"Ja!"

Metafizyczna poetka Anna Świrszczyńska

Najlepiej czuła się stojąc na głowie.

Charakterystyka Czesława Miłosza (on jest Mężczyzną), złożona z mikrocytatów, pokazuje najważniejsze motywy twórczości Anny Świrszczyńskiej (ona jest Kobietą). Z takimi kwestiami, jak dualizm ciała i ducha, erotyzm i śmiało manifestowana kobiecość, które sprawią, że późne jej książki staną się gratką dla feministek i badaczy gender. Przekorna pointa wiersza odsyła nie tylko do jej zamiłowania do ćwiczeń fizycznych, ale i jej życia, które często "stawało na głowie".

Iść, gdzie wiersze poniosą

"Jestem nieważna / Nie zapominam o tym nigdy. (...) / To podobno dlatego, że w dzieciństwie miałam zawsze podarte buty. / Dzięki tym butom powitam bez zaskoczenia / w pewnej nieważnej chwili / nieważny fakt oficjalnego przejścia / do stanu zbiorowej nieważności".

Skupmy się na butach: symbolu sytuacji, w jakiej znalazła się po upadku Powstania Warszawskiego. Opisze ją w liście do Iwaszkiewicza (nieznanego jej osobiście): "Znajduję się ostatnio w kiepskiej sytuacji, jak pies, którego wrzucili do wody i który próbuje się z niej wygramolić. Przywykłam swoje tarapaty życiowe traktować z humorem. Z humorem też łażę od domu do domu i sprzedaję mydło, ale nie mam całych butów i nie wiem, kiedy na nie zarobię. Czy nie wie Pan przypadkiem, gdzie i u kogo na tym Bożym Świecie mogłabym dostać trochę forsy?".

To również buty - przemoczone, z dziurami zatkanymi papierem, ślubne pantofle z jedwabiu, w których zimą czeka po chleb - będą ważnym szczegółem poetyckich portretów matki. A także znakiem wyczulenia na detal i codzienność jako literackie tworzywo. A także symbolem życia, w którym od stałości i bezpieczeństwa ważniejsza jest otwartość na zmianę. Wreszcie, dziurawe buty są gwarantem, że gdy będzie pisać w imieniu "sióstr z dna" skrzywdzonych przez los, jej głos będzie wiarygodny.

Po kolei jednak.

Cierpienie to ołówek, którym piszę

Imię: Anna. Nazwisko: Świrszczyńska. Pseudonim: Świr. Data urodzenia: 7 lutego 1909. Miejsce urodzenia: Warszawa. Ojciec: artysta malarz. O matce napisze: "Kiedy szła ulicą Farną / w miasteczku Ostrołęce / stare Żydówki / cmokały z zachwytu. / - Idzie anioł. (...) Piękny pan Raczyński / chciał się żenić. Zerwała / zaręczyny. Rozpaczał. / - Pan Bóg cię za mnie skarze. / I Pan Bóg ją skarał. / Wyszła za szaleńca".

Stan cywilny: według dzisiejszych standardów, singielka (w liście do poety Wacława Iwaniuka napisze: "Jak dobrze być osobą wolnego stanu, prawda? (...) A ja jestem rozwódka, wolna jak ptak, z kawałkiem rodziny, to jest z córką studentką. Ze swoim byłym mężem żyję w zgodzie. Miałam po rozwodzie drugiego nielegalnego męża, który, niestety, zmarł. (...) Teraz uczę się żyć chwilą i cieszyć podwójnym szczęściem: że jest ktoś przy mnie i że mogę od tego kogoś odejść, gdy zechcę. Taka wewnętrzna samodzielność to dobra rzecz").

Miejsce zamieszkania: Kraków (w 1944 r., gdy się tam pojawia, panuje bieda i ona nie ma nawet na czym pisać; z opresji wyratuje ją Jerzy Turowicz).

Wykształcenie: wyższe (marzy o ASP, brak środków skazuje ją na filologię polską; tam zakochuje się w dawnej polszczyźnie). Zawody wykonywane: poetka, korepetytorka, redaktorka (m.in. "Mały Płomyczek"), salowa, ekspedientka, robotnica w fabryce, kelnerka, kierownik literacki teatru, dramatopisarka, autorka książek dla dzieci...

Debiut prasowy: pismo "Bluszcz" (1930). Książki poetyckie: "Wiersze i proza" (1936), "Liryki zebrane" (1958; kto po świetnie przyjętym debiucie każe czekać na kolejną książkę, bagatela, 22 lata?), "Czarne słowa" (1967), "Wiatr" (1970), "Jestem baba" (1972), "Budowałam barykadę" (1974), "Szczęśliwa jak psi ogon" (1978), "Cierpienie i radość" (1985).

Cechy: odwaga, niezależność, naiwność (zdaniem jednych), empatia (zdaniem innych). Dobre rady cioci Ani (tak określi się w jednym z wywiadów): kawę zastąpić kefirem, myć się w zimnej wodzie, nawet zimą spać przy otwartym oknie, uprawiać biegi. Credo życiowe: "Nie powinno się pisać dla elity". "Być gardłem tych, którzy sami nie umieją mówić, których głos zbyt rzadko słychać w gwarze świata". "Moje cierpienie / jest dla mnie pożyteczne. / Daje mi prawo pisać / o cierpieniu innych. / Moje cierpienie to ołówek, / którym piszę".

Izba porodowa 

Swą pierwszą książkę porównywała do widowiska kostiumowego. Fakt: to kunsztowne stylizacje, fascynacja literaturą i malarstwem. Dla młodej Anny Świr sztuka to przeciwieństwo rzeczywistości. Czytając jej wyznanie, że w dzieciństwie grafiki Dürera zastępowały jej gimnazjalny mundurek, obrazy Renoira biurko, a dzieła El Greco mieszkanie, jakie miały szkolne koleżanki, nie można mieć wątpliwości co do roli, jaką dla niej odgrywała wtedy sztuka: schronienia przed niezapłaconym komornym, bezradnością matki stojącej w kolejce do darmowej garkuchni i niefrasobliwością ojca zainteresowanego tylko swymi obrazami.

Jeśli jej debiut miał odpowiednik w teatralnym widowisku, to późniejsze książki zestawiała z izbą porodową i salą szpitalną. Zmienił się język, bohater i tematy. Nie mogło być inaczej, skoro te nowe wiersze pisze już ktoś inny. Wojna zrobiła z niej innego człowieka.

Wojna i miejsce, gdzie przyszło jej potem żyć: komunistyczna Polska. I choć nie angażuje się bezpośrednio w politykę, to w sprawy społeczne już tak. "Pracownikom branży tak podejrzanie niekonkretnej jak poezja - pisała - zawsze grozi zamknięcie w świecie bezcielesnych cieni i luster". Zamiast więc zamykać się na świat - zaproponuje - zamykajmy... bary z alkoholem i w ich miejscu otwierajmy bary mleczne. Zamiast zajmować się "piekłem rzeczowników" - apeluje - zajmijmy się stworzeniem "Ośrodków opieki nad rodziną", dla kobiet, którym mężowie-alkoholicy czynią z życia piekło.

Te inicjatywy Świrszczyńskiej, o których pisała w tekstach i listach otwartych (m.in. do Edwarda Gierka), a także jej przekonanie, że od ludzi zajmujących się literaturą należy wymagać nie tylko dobrych książek, ale też dobrego życia, budziły ironiczne komentarze. Ale pokazują charakter kogoś, komu nie starcza "posada" literatki.

Baba na barykadzie

Na tym nie koniec. Skoro, jak powiada we wstępie do jednej ze swych książek, "historia żądała od pisarzy stworzenia nowego języka, języka na miarę treści", to nie pozostało jej nic innego, jak spróbować go stworzyć. W ten sposób zestawiając jej wczesne utwory z powojennymi można odnieść wrażenie, że pędzel zastąpiła aparatem fotograficznym, a dawna estetka nagle stała się dokumentalistką.

Jej dwie najgłośniejsze książki - "Jestem baba" (1972) i "Budowałam barykadę" (1974) - łączy ograniczenie komentarzy na rzecz suchego opisu, język prosty, zrozumiały. Także dlatego recenzenci, piszący o tomie wierszy dotyczących Powstania Warszawskiego, doszukiwali się analogii między jej stylem a lapidarnością meldunków. A utwory ze zbioru "Jestem baba" częściej niż wierszami były określane mianem "scen" czy "fotografii".

Co więcej, Świrszczyńska jedną ze swych zasad uczyniła także naruszanie społecznych tabu. Tu wypada szukać genezy jej wierszy o przemocy wobec kobiet, odważnych erotyków czy obrazów rodziny, kłócących się z sielankową wizją. Tu należy też szukać specyfiki jej spojrzenia na Powstanie: niezwykłość tomu "Budowałam barykadę" - budzącego skojarzenia z Białoszewskim albo z powstańczą płytą Lao Che - polega na rezygnacji z kodów heroicznych na rzecz ujęcia, w którym jest miejsce i na bohaterstwo, i przekleństwa stróża, który musi kopać grób dla zabitego powstańca.

Babka klozetowa 

"Zostanę na starość / babką klozetową. / Będę pisać wiersze / przychylne cielesności / jak dwa zera. (...) / Może pewnego dnia / do dwóch zer przyjdzie / cynik Diogenes. / Może pogada ze mną / o siostrze pęcherza i jelit / - o duszy".

Prawdę mówiąc, nic na ten temat nie wiadomo, aby Anna Świrszczyńska wcieliła ten pomysł w czyn i podzieliła pragnienie bohaterki swego wiersza. Do samego końca pisała jednak wiersze przychylne cielesności i ciału. To ostatnie zabiło ją 30 września 1984 r.

GRZEGORZ OLSZAŃSKI jest historykiem literatury, redaktorem działu muzyki w kwartalniku "Opcje". Pracuje jako adiunkt w Zakładzie Sztuki Interpretacji i Poetyki Historycznej UŚ w Katowicach. Autor książki o twórczości poetyckiej Ewy Lipskiej i trzech tomów poezji (ostatni to "Kroniki filmowe"). Stypendysta tygodnika "Polityka" w ramach akcji "Zostańcie z nami!".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2009

Artykuł pochodzi z dodatku „Historia jest kobietą (14/2009)