Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pan Tomasz, pracownik krakowskiego sklepu IKEA, został zwolniony, gdyż pod artykułem promującym w wewnętrznej sieci tolerancję względem osób LGBT zacytował fragment z Księgi Kapłańskiej (20, 13), który mówi o karze śmierci dla mężczyzn współżyjących ze sobą. W jego obronie oprócz państwowej prokuratury stanął także bp Ignacy Dec, przewodniczący Rady Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich, który napisał m.in.: „Gratulujemy Panu Tomaszowi odwagi w wyznawaniu i obronie wiary w codziennym życiu. To jest właśnie apostolstwo świeckich postulowane przez Sobór Watykański II (…). Chciałoby się powiedzieć za szafarzem chrztu świętego: »Taka jest nasza wiara«”.
Chciałoby się powiedzieć, że w argumentacji nie można używać cytatów nawołujących do przemocy. Ale pan Tomasz ma alibi. W liście Kongregacji Nauki Wiary z 1986 r. o duszpasterstwie osób homoseksualnych czytamy, że zachowania homoseksualne są „wynaturzeniem” spowodowanym upadkiem ludzkości po grzechu pierworodnym. Na potwierdzenie przywołana jest nie tylko Księga Kapłańska, o złu homoseksualizmu ma świadczyć też historia niedoszłego zbiorowego gwałtu mieszkańców Sodomy na boskich posłańcach ugoszczonych przez Lota z Księgi Rodzaju. Pan Tomasz nie wyszedł więc poza autorytatywne sądy, które można usłyszeć w Kościele. W tym sensie bp Dec ma rację, pisząc o wierze Kościoła. Myli się jednak, gdy sądzi, że jest czego gratulować, gdyż tej kościelnej argumentacji w świetle współczesnej wiedzy nie da się obronić.