Amerykańska awantura

Jeśli rządzący zachowują się jak dzieci we mgle, ich przeciwnikom tym bardziej przystoi rozsądek w podpowiadaniu drogi wyjścia z kryzysu.

13.03.2018

Czyta się kilka minut

Prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda w Warszawie, lipiec 2017 r. / GALLO IMAGES / GETTY IMAGES
Prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda w Warszawie, lipiec 2017 r. / GALLO IMAGES / GETTY IMAGES

Polski prezydent i premier nie mają co liczyć na spotkania z prezydentem i wiceprezydentem USA, dopóki na miejsce obecnej ustawy o IPN nie pojawi się inna, która uszanuje wrażliwość środowisk żydowskich. Mogą też pojawić się trudności z rozwojem i większym finansowaniem wspólnych projektów obronnych. Do tego sprowadza się sens ostrzeżenia, jakie w lutym wystosowali nieoficjalnie wysocy rangą urzędnicy Departamentu Stanu.

Po ujawnieniu przez Onet notatki, którą polska ambasada sporządziła ze spotkania z nimi (a także analizy, która potwierdzała, iż przy al. Szucha przekaz z Waszyngtonu zrozumiano w ten sposób), wywiązała się publiczna kłótnia. Jej przedmiotem, niestety, nie była ocena realiów współpracy z USA czy nasza zdolność do rozpoznawania interesów i ograniczeń najważniejszego sojusznika. Więcej dowiedzieć się można było o niedojrzałości i kompleksach, z jakimi do Ameryki podchodzi rodzima klasa polityczna. Z jednej strony przedstawiciele PiS próbowali zaklinać rzeczywistość, obrażając przy tym nasz rozum – zaprzeczali istnieniu dokumentu, po to, by później zapowiadać ukaranie winnych jego ujawnienia, próbowali nie zauważyć, że rzeczniczka Departamentu Stanu w sposób tak jasny, jak to możliwe w dyplomacji, przyznała, iż o żadnych spotkaniach na tzw. najwyższym szczeblu nie ma mowy. O ostrzale propagandowym rządowych mediów, skupionych na piętnowaniu „niemieckiego” portalu, nie ma nawet co wspominać.


Czytaj także: Michał Okoński: Kiedy Rzeczpospolita mówi: przepraszam


Z drugiej strony środowiska władzy niechętne doznały wzmożenia, w którym trudno nie dostrzec Schadenfreude. Mówiono o „­sankcjach”, choć nieoficjalne ochłodzenie relacji to daleko słabszy środek nacisku. Owszem: Ameryka wysłała czytelny sygnał, wywarła lekką presję, ale to jeszcze nie katastrofa. Trzeba pamiętać, że jeśli rządzący zachowują się jak dzieci we mgle, ulegając najgorszym nastrojom swego elektoratu, to ich przeciwnikom tym bardziej przystoi rozsądek w podpowiadaniu drogi wyjścia z tego kryzysu.

Andrzej Duda w niedawnym wywiadzie stwierdził, że gdyby prawdą było, iż ustawa o IPN została uchwalona ekspresowo, by przykryć złe wrażenie po ujawnieniu w jednej z telewizji działań polskich neonazistów, byłaby to „skrajna nieodpowiedzialność, żeby nie powiedzieć: głupota”. W przeciwieństwie do głowy państwa nie musimy się uciekać do trybu warunkowego: tak, to była głupota i nieodpowiedzialność. Ale trudno odczuwać satysfakcję, że nasi partnerzy mówią nam to bez ogródek. Wyjście PiS-u z tej pułapki leży w interesie każdego z nas. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2018