Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ile razy spekulacje naukowców przedstawiano wam jak twierdzenia poparte dowodami? Mam nadzieję, że na naszych łamach nigdy. Ale epoka postprawdy już dawno dotarła w okolice nauki, karmiąc społeczeństwo przeinaczeniami, nadinterpretacjami lub po prostu ciekawostkami pozbawionymi kontekstu teoretycznego i odniesień do źródeł.
Ruszyła właśnie akcja społeczna „A dowodzik jest? Pytaj o dowody!” portalu Mała Psychologia (www.mala-psychologia.eu), pod patronatem Stowarzyszenia Rzecznicy Nauki (skupiającego naukowców zajmujących się także popularyzacją), wzorowana na światowym ruchu Sense about Science. Walka z naukowym fake newsem wymaga świadomości, jak działa nauka (stąd imperatyw pytania o dowody i namiary na oryginalną publikację), oraz wiedzy na temat błędów poznawczych, którym wszyscy ulegamy (sorry, taki mamy umysł). Na obu tych kwestiach skupiają się organizatorzy akcji na Facebooku i wspomnianym portalu. Nie musicie mi wierzyć – sprawdźcie sami.
Na starcie z naukową postprawdą powinna przygotowywać szkoła – wprowadzenie elementów filozofii nauki do programu nauczania i książek popularnonaukowych, takich jak „Pułapki myślenia” Daniela Kahnemana, na listę lektur byłoby pierwszym oczywistym krokiem. Na razie muszą nam wystarczyć akcje społeczne. ©℗