Zakorzenienie

Simone Weil wyjaśniała kiedyś, na czym polega różnica między złym a dobrym malarzem, między rzemieślnikiem a artystą. Zły malarz wpatruje się w twarz, którą ma namalować, widzi czoło, oczy, nos, policzki, usta, podbródek... Gdy przystępuje do pracy, zaczyna odwzorowywać poszczególne elementy, dbając, by podobieństwo między obliczem człowieka a obrazem na płótnie było jak największe. Natomiast dobry malarz tak długo wpatruje się w portretowaną twarz, aż ona zamieszka w nim.

08.05.2006

Czyta się kilka minut

Artysta jednoczy się z portretowanym, jakby stawał się człowiekiem, którego ma uwiecznić na płótnie. Nie maluje poszczególnych elementów. Nie myśli o pojedynczych pociągnięciach pędzla. Przelewa na płótno wizerunek, który w nim zamieszkał. Ręka zjednoczona z umysłem i sercem sama wykonuje ruchy. Dzięki temu mistrz, malując twarz, ukazuje serce i duszę człowieka.

Jezus zaprasza Cię dziś do mistrzowskiego sportretowania Jego Boskiego Oblicza w przestrzeni współczesnego świata. Będzie to możliwe, jeśli staniesz się latoroślą wszczepioną w krzew winny, to znaczy, jeśli Jezus będzie trwał w Tobie, a Ty w Nim. Zastanawiasz się, jak ten stan osiągnąć? Zauważ, że w mowie o krzewie winnym Chrystus dwukrotnie mówi o słowie. Najpierw stwierdza, że: "Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was", a w dalszej części zapewnia: "Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni". Zatem jedną z dróg prowadzących do zjednoczenia z Jezusem jest karmienie się Jego słowem. Zależnie od stopnia zażyłości z Rabbim z Nazaretu możesz po prostu czytać i poznawać Ewangelie, możesz uczyć się rozumieć i interpretować Biblię, możesz ją smakować i się nią delektować, powtarzając wielokrotnie jeden wers czy zdanie albo nawet ucząc się fragmentów Pisma na pamięć. Chodzi o to, by przez kontemplację słowa Jezus zamieszkał w Tobie, by Jego słowa, myśli i czyny stały się Twoimi.

Jeśli zależy Ci, by bardziej przypominać mistrza niż rzemieślnika z porównania Simone Weil, nie chciej stać się właścicielem Słowa, ale zapragnij, by to Ono posiadło Ciebie. Nie spiesz się z przekładaniem Dobrej Nowiny na proste recepty etyczne. Owocowanie duchowe jest wezwaniem do czegoś bardziej ekscytującego. Nie masz wszak miłować "słowem i językiem, ale czynem i prawdą". Pozwól zatem, by Słowo tak bardzo przeniknęło Twoje serce, by oczyszczało Cię nie tylko ze skłonności do złego, ale nawet z egocentrycznej chęci osiągnięcia sukcesu duchowego. Nie zastanawiaj się nawet, czy czyn, słowo albo decyzja pochodzą od Niego czy od Ciebie, bo nie jesteś w stanie rozstrzygnąć, w jakim stopniu winne grona są zasługą krzewu, a w jakim latorośli. Twoją radością niech będzie chwała Ojca, oglądanie owoców, które rodzi krzew winny poprzez swoją latorośl. Masz się umniejszać, by wzrastała w Tobie łaska Chrystusowa. Nie tylko mówić o Jezusie, ale stawać się Nim, uobecniać Go w świecie, by ludzie, poznając ucznia, mogli zobaczyć Mistrza.

---ramka 428806|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2006