Za nami dekada nostalgii

Minął rok, w którym łowca androidów Rick Deckard (grany w słynnym filmie przez Harrisona Forda) tropił replikantów w zaułkach Los Angeles.

28.12.2019

Czyta się kilka minut

Niestety, nasze auta wciąż nie latają – zamiast nich mamy elektryczne hulajnogi. Kariery nie zrobiły także samosznurujące buty Nike Mag, na które czekaliśmy po obejrzeniu drugiej części „Powrotu do przyszłości”. Wciąż chętnie nosimy Nike AF1, zaprojektowane w czasach, z których pochodzą kultowe filmy Ridleya Scotta i Roberta Zemeckisa. Na ulicach królują modele trampek z lat. 80. i 90. XX w., tzw. daddy shoes – toporne „tatusiowe” adidasy, jeszcze wczoraj synonim obciachu. Popkultura mijającej dekady była uzależniona od przeszłości. Angielski krytyk muzyczny Simon Reynolds nazwał to zjawisko „retromanią”.

Tęsknota milenialsów za czasami dzieciństwa bywa łączona ze skłonnością do ucieczki w świat iluzji – sprzyjają temu choćby katastroficzne wizje przyszłości związane z kryzysem klimatycznym. Ale krytycy widzą w niej także przejaw powszechnej depresji. Począwszy od piosenek amerykańskiej wokalistki Billie Eilish (w grudniu 2019 r. skończyła 18 lat), podbijającej tegoroczne listy przebojów, a skończywszy na kinowym hicie wszech czasów „Jokerze” – popkultura chętnie kapitalizowała w tym roku także smutek.

„Retromania” widoczna jest nie tylko w głównym nurcie. Jedną z najpopularniejszych alternatywnych imprez muzycznych w Polsce jest ta organizowana przez Vogule Poland – dwudziestolatkowie tańczą na niej do przebojów swojego dzieciństwa. W 2019 r. Vogule zgromadziło na parkietach studenckich klubów 100 tys. osób. Według badań agencji Storyclash monitorującej media społecznościowe, było także najmocniej angażującym medium w Polsce, wyprzedzając w tym zestawieniu Radio Zet, „Gazetę Wyborczą” czy TVN. I w tym przypadku można mówić o „tatusiowym” trendzie – Vogule Poland, wierni zasadzie guilty pleasure [ang. wstydliwa przyjemność – red.], wracają przede wszystkim do piosenek niegdyś wywołujących zażenowanie.

Nostalgia obecna jest także w literaturze – w tej dekadzie zanotowaliśmy wysyp „duchologicznych” opowieści o początkach transformacji. Wciąż zanurzona w przeszłości jest także Olga Tokarczuk, która po 10 latach od wydania „Biegunów” wróciła do zawartych w tej (podbijającej właśnie amerykański rynek) książce wątków, publikując „Opowiadania bizarne”, których głównymi bohaterami są marginesy, obrzeża oraz... androidy. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Od 2018 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, dziennikarka i redaktorka Działu Kultury, wydawczyni strony TygodnikPowszechny.pl. W 2019 r. nominowana do nagrody Polskiej Izby Książki za najciekawszą prezentację książek i czytania w mediach drukowanych. Od… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2020