Wyzwania dla wspólnego rynku

08.06.2015

Czyta się kilka minut

PIOTR SIERGIEJ: Wspólny europejski rynek to piękna idea, ale, jak widać po próbie wprowadzenia za Odrą płacy minimalnej dla kierowców spoza Niemiec, nie taka łatwa w realizacji...
ELŻBIETA BIEŃKOWSKA, EUROPEJSKI KOMISARZ DS. RYNKU WEWNĘTRZNEGO I USŁUG: To pokazuje, jak prawodawstwo jednego państwa może negatywnie wpłynąć na sytuację w innych krajach. W maju KE wystosowała do Niemiec formalne żądanie wyjaśnienia sytuacji, co rozpoczęło tak zwaną procedurę naruszenia prawa UE wobec Niemiec. Uważam, że są mocne przesłanki potwierdzające, że niemieckie przepisy częściowo naruszają prawo unijne. Należy więc sprawdzić każdy aspekt tej sprawy i – jeśli doszło do naruszenia przepisów – doprowadzić do przywrócenia poprzedniego stanu.
Musimy otwarcie i mocno bronić zasad wspólnego rynku. To właśnie takie przypadki jak niemiecki ustanawiają potrzebę silniejszej integracji.
Mały i średni biznes reprezentuje właściwie cały europejski rynek. Na jakie problemy napotyka?
Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią 99 proc. wszystkich firm działających na terenie Unii i zatrudniają dwie trzecie pracowników. To one są motorem europejskiego wzrostu gospodarczego, stąd ich wspieranie jest tak ważne dla Komisji Europejskiej. Jednak tylko 7 proc. tych firm decyduje się na prowadzenie działalności również poza granicami państwa macierzystego.
Z czego to wynika?
Problemem są bariery administracyjne czy językowe, ale i brak znajomości zagranicznych rynków oraz niedostateczne środki umożliwiające tak ryzykowne inwestycje. KE uruchomiła program COSME z budżetem 2,3 mld euro, skierowany do małych i średnich przedsiębiorstw, promujący kulturę przedsiębiorczości oraz ułatwiający znalezienie odpowiednich źródeł finansowania. Małe i średnie firmy mogą dzięki niemu nie tylko pozyskać fundusze, które pomogą w prowadzeniu działalności, ale też uzyskać niezbędne informacje. Mam nadzieję, że dzięki większej świadomości przedsiębiorców połączonej z wysiłkami UE znoszącymi bariery administracyjne sektor ten będzie miał możliwość szybszego rozwoju. Ważne jest także prawodawstwo państw członkowskich obejmujące małe i średnie firmy. Przedsiębiorcy chcieliby płacić mniejsze podatki oraz mieć możliwość rejestracji firmy szybko i wygodnie, na przykład za pośrednictwem internetu.
Jak wygląda wzajemne uznawanie kwalifikacji zawodowych? To istotny problem dla wielu Polaków pragnących rozpocząć karierę zawodową za granicą.
W 2014 r. wprowadzono nowelizację dyrektywy w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych usprawniającą ten proces. Wdrożono Europejską Kartę Kwalifikacji Zawodowych, której celem jest także uproszczenie procedury uznawalności. Nowelizacja dyrektywy przyniosła również inne ułatwienia, m.in. ustanowienie odgórnych minimalnych kwalifikacji dla poszczególnych zawodów czy też łatwiejszego dostępu do informacji. Nikt nie może być dyskryminowany ze względu na kraj pochodzenia bądź miejsce uzyskania uprawnień. Każdy musi być traktowany tak samo jak obywatele kraju, w którym ubiega się o uznanie kwalifikacji. Niekiedy wymagać to będzie uzyskania dodatkowych certyfikatów bądź poświadczenia znajomości języka.
Mimo że żyjemy w epoce e-commerce, tylko 15 proc. transakcji internetowych ma charakter transgraniczny. Dlaczego?
W 2012 r. wartość sektora e-handlu w UE wyniosła 270 miliardów euro, przy 20-procentowym wzroście względem roku poprzedzającego. To prawda, że 15-procentowy udział transakcji transgranicznych na tym rynku to niewiele. Jednym z problemów jest terytorialny charakter praw autorskich (z tym wiąże się tak zwana geoblokada uniemożliwiająca odbiór treści cyfrowych poza określonym terytorium).
Jesteśmy świadomi znaczenia wspólnego cyfrowego rynku, co potwierdza przyjęta w maju przez KE Europejska Strategia Jednolitego Rynku Cyfrowego, której celem jest wzmocnienie innowacyjności i otwarcie drogi do elektronicznej gospodarki europejskiej.
Czy Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP) jest dla UE szansą czy wyzwaniem? Istnieją obawy, że europejski rynek może zostać zdominowany przez liberalne amerykańskie regulacje.
TTIP to dla jednolitego rynku i szansa, i wyzwanie. Wspólny rynek w wielu aspektach wciąż pozostaje niespójny. Podczas negocjacji z USA warto spojrzeć na naszą gospodarkę z perspektywy partnera handlowego. Zanim podpiszemy się pod ostateczną wersją TTIP, mamy czas na naprawę istniejącej sytuacji. Czy rynek zostanie zdominowany przez amerykańskie regulacje? Nie można tak powiedzieć. Już dzisiaj łatwo dostrzec, że uzyskane zyski będą obustronne – nasze gospodarki stanowią łącznie 40 proc. światowej gospodarki.
Sposób, w jaki wykorzystamy możliwości, które daje rynek amerykański, zależeć będzie w dużej mierze od mobilności naszych przedsiębiorców. Na TTIP zyskają nie tylko globalne konsorcja, ale przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. Dzięki zniesieniu barier będą mogły konkurować z amerykańskimi firmami na jednakowych zasadach. Już teraz wiele europejskich start-upów rozwija swoją działalność na terenie USA. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2015