Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu – taki wyrok usłyszał reżyser teatralny i filmowy Kiriłł Sieriebriennikow (na zdjęciu po wyjściu z sądu) oskarżony o sprzeniewierzenie 133 mln rubli z budżetu moskiewskiego Gogol Center (stworzonego przez Sieriebriennikowa centrum teatralnego nowego typu). Prokurator żądał sześciu lat łagru. Rosyjska Temida urządziła długi, trwający od 2017 r. spektakl-rozprawę z niepokornym reżyserem. Urodzony w 1969 r., uznawany jest za jednego z najwybitniejszych twórców pokolenia (film „Lato”, awangardowe realizacje teatralne utworów Gogola, Gonczarowa, Puszkina, braci Priesniakowów, balet „Nuriejew”).
Formalną podstawą aktu oskarżenia były malwersacje finansowe (przedstawiane w trakcie procesu ekspertyzy zawierały sprzeczne oceny działalności finansowej Gogol Center i opisywały praktyki stosowane w wielu placówkach teatralnych w Rosji, których dyrektorów nie stawia się jednak przed sądem). Nieformalnych podstaw można się tylko domyślać. Wspierający Sieriebriennikowa przedstawiciele środowisk twórczych wskazywali, że zarzuty są naciągane, a represje obliczone na uciszenie niezależnego twórcy, demonstrującego krytyczny stosunek do władz i śmiało wychodzącego poza ustalone ramy konwencji. Petycję w obronie reżysera podpisało kilka tysięcy ludzi kultury. Środowisko nie było jednak zgodne: część poparła stanowisko władz.
Łagodny wyrok odczytano jako sygnał ze strony Kremla, że w przeddzień głosowania nad poprawkami do konstytucji władze nie chcą eskalacji buntowniczych nastrojów wśród ludzi kultury. A w myśl tych poprawek mile widziane będą realizacje w duchu tradycjonalizmu – Sieriebriennikow ze swoim awangardowym polotem do tych wytycznych nie pasuje.
Przebieg procesu pokazał, że rosyjskie sądownictwo podporządkowane jest ukazom góry i służy realizacji politycznych zamówień. ©