Wyjście w góry

Jak to się stało, że chłopak urodzony w Zielonej Górze i wychowany na Górnym Śląsku, syn księgowej i muzyka, złapał bakcyla gór i trafił do grona najlepszych himalaistów?

24.09.2018

Czyta się kilka minut

Jak wyglądała droga od wspinaczek w skałkach Jury Krakowsko-Częstochowskiej do Gaszerbrumu I w Karakorum, gdzie zginął 7 lipca 2013 r. mając 51 lat? Jaki wpływ na jego śmierć miała wcześniejsza o kilka miesięcy tragedia na Broad Peak, gdzie spośród czterech polskich wspinaczy, którzy jako pierwsi ludzie stanęli na tym szczycie zimą, dwóch nie wróciło? Czy program Polskiego Himalaizmu Zimowego, którego Hajzer był twórcą i w ramach którego odbyła się wyprawa na Broad Peak, to rzeczywiście „narodowy program narażania młodych”, jak napisała w „Rzeczpospolitej” Monika Rogozińska? Dlaczego biznesmen, który odniósł sukces budując firmę Alpinus, a potem musiał przeżyć jej bankructwo, po 16 latach przer­­wy wrócił w najwyższe góry świata? A jeszcze tajemnica ostatniego SMS-a, którego Hajzer wysłał żonie ze ściany Gaszerbrumu... ale o tym przeczytajcie już sami.

„Był chyba najbardziej intrygującą postacią w polskim himalaizmie. Zawsze miałem najwięcej pytań do niego i najwięcej wątpliwości co do jego działań. Praca nad książką większość z nich mi wyjaśniła” – mówił Bartek Dobroch w wywiadzie dla „Wyborczej”. Praca ogromna – bodaj setka rozmów z bliskimi Hajzera oraz wszystkimi, którzy mieli z nim styczność i zapamiętali go dobrze lub źle, podróż do Nepalu jego śladami, mnóstwo lektur. Solidna i dociekliwa robota dziennikarsko-biograficzna, dzięki której powstał portret bohatera – empatyczny, ale nie hagiograficzny, unikający przy tym łatwych ocen. I ciekawa także dla laików opowieść o środowisku polskich himalaistów, o jego funkcjonowaniu w późnym PRL-u i dzisiaj, o rozdzierających je konfliktach. Dobroch pisze o motywacjach kierujących ludźmi decydującymi się na uprawianie sportu, który staje się sposobem na życie – a często na śmierć. Bo jego książka to także po trosze elegia: wiele postaci, które przez jej karty się przewijają, w górach pozostało na zawsze.

Rynek książki górskiej przeżywa boom, w każdej księgarni znajdziemy kilkanaście tytułów. „Droga Słonia” została jednak zauważona i doceniona, na zakończonym właśnie Festiwalu Górskim w Lądku-Zdroju obsypano ją nagrodami (Grand Prix, Książka Roku 2018 w kategorii „biografia”, nagroda publiczności). I słusznie! ©℗

Bartek Dobroch, ARTUR HAJZER. DROGA SŁONIA, Znak, Kraków 2018, ss. 544

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2018