Wygrać życie

W grudniu, podczas Paschy zimowej, mówiliśmy: „Narodził się nam Chrystus”.

29.03.2015

Czyta się kilka minut

Teraz, świętując Paschę wiosenną, mówimy: „Jezus Chrystus zmartwychwstał”. Czy zastanawiamy się jednak nad tym, co dziś jest Chrystusowym grobem, z którego On wychodzi? Właściwie Jezus nie miał grobu. Podobnie jak nie miał się gdzie narodzić, nie miał gdzie swoich kości złożyć. Grobu użyczył Mu Józef z Arymatei. Prawdziwym grobem dla Jezusa miała być śmierć – to ona miała Go unicestwić i strącić w niepamięć.

Jezus pozwolił nam na przeprowadzenie na Nim krwawego eksperymentu. Okazało się jednak, że wszelkie działania, zarówno wtedy, jak i teraz, jeśli nie są po myśli Boga, spełzną na niczym. Boga nie można przechytrzyć. Nie można przywłaszczyć sobie Bożego prawa do decydowania o życiu i śmierci. Zabierając życie zarówno człowiekowi niewinnemu, jak i winnemu, w miejsce Boga próbujemy wstawić siebie – a nasze prawo bez miłosierdzia w miejsce miłosiernego prawa bożego. Z trudem przychodzi nam zaakceptowanie takiej niesprawiedliwej sprawiedliwości; skoro jednak wierzymy, że Bóg „nie jest Bogiem umarłych, ale żywych”, to jasną jest rzeczą, że dzieci Boże nie mogą służyć śmierci. Stąd bierze się choćby narastający w Kościele sprzeciw wobec stosowania kary śmierci.

Obecnie jednak wygląda na to, że bardziej niż śmierci boimy się życia. Paradoksalnie ten strach sprawia, że człowiek tym bardziej, nawet za cenę życia innych ludzi, chce żyć, choć nie wie jak. Skąd więc się bierze to przemożne pragnienie, z którym nie wiadomo, co robić? Dlaczego, mimo iż śmierć wydaje się być niemożliwa do zakwestionowania, nie dowierzamy jej wszechmocy? Nie tylko zresztą my. W Biblii mamy ślady podobnego zmagania się życia ze śmiercią, wiary w życie i wiary w śmierć. Paweł Apostoł mówi: „Jeżeli bowiem umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał”. Następnie dodaje: „Gdyby nasza nadzieja, jaką pokładamy w Chrystusie, dotyczyła tylko obecnego życia, bylibyśmy najbardziej godni politowania spośród wszystkich ludzi”. Ten wątek podejmie po wiekach Leszek Kołakowski: „Obecność [chrześcijaństwa] w świecie jest ważna o tyle, o ile jest obecnością Jezusa Chrystusa, to znaczy trwaniem ponadczasowego w czasowym”.

Jezusowe powstanie z martwych można postrzegać jako potwierdzenie marzenia o życiu bez śmierci i jako usprawiedliwienie sprzeciwu i buntu wobec śmierci pojmowanej na równi ze zniweczeniem życia. Zabezpiecza też człowieka przed popadnięciem w bałwochwalstwo polegające na przypisywaniu boskości komukolwiek czy czemukolwiek, np. śmierci. Powstając z martwych Jezus pokazał, że człowiek umierając nie przestaje istnieć. Z tego wynika, że śmierć jest etapem życia i niczym innym być nie może, skoro życie jest darem Boga, jest dziedziną zastrzeżoną Bogu. „Według przesłania Jezusa – pisze Kołakowski – Królestwo istnieje, i to jedyny powód, dla którego życie nie jest z konieczności porażką. Jeśli Królestwo nie istnieje, to życie jest przegraną – zawsze, w każdym wypadku”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2015