Wstydu nie mają

Z nieukrywaną dumą pasterze i co sprytniejsi politycy ogłaszają wszem i wobec, że jesteśmy ludem Boga, oddanym w „słodką niewolę” Królowej Polski Maryi, poświęconym jej Niepokalanemu Sercu.

02.09.2023

Czyta się kilka minut

O. Wacław Oszajca SJ // Fot. Grażyna Makara

Pan powiedział do Ezechiela: „Ciebie, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem ludu Izraela. Gdy usłyszysz słowo z moich ust, ostrzeżesz ich w moim imieniu”. Ezechiel był nabi, czyli przemawiającym w imieniu Boga. Był prorokiem, co dzisiaj znaczy już tylko jasnowidzem, wróżbitą, rzekomo znającym przeszłość i przyszłość. Pełno mamy takich podrabianych przepowiadaczy, zbijających kasę na ludzkiej naiwności. W Biblii prorok nazywany jest widzącym, umiejącym wskazać, co i gdzie dzisiaj robi Bóg. Dlatego prorokiem na własną miarę może być każdy bez względu na światopogląd, niekoniecznie tylko ustanowiony czy podający się za proroka, czy za takiego uważany. Wiemy o tym z Biblii na przykładzie Balaama, nie mówiąc o jego oślicy. Ale najgroźniejszymi prorokami, stróżami ludu, pasterzami, a nawet ojcami całych narodów, są przywódcy polityczni i religijni, którzy nie biorą na ramiona żadnych owiec, ani swoich, ani obcych, za to skutecznie je wykorzystują do ostatniej kropli potu i krwi. Dlatego trzeba swego pasterza, kimkolwiek jest, obwąchiwać, jak mówi Franciszek, i patrzeć, jak on, zwłaszcza po zmierzchu, owieczki traktuje.

Z nieukrywaną dumą my pasterze i co sprytniejsi politycy ogłaszają wszem i wobec, że jesteśmy ludem Boga, oddanym w „słodką niewolę” Królowej Polski Maryi, poświęconym jej Niepokalanemu Sercu. Z dumą też przypominamy, że dzięki nam słowo „solidarność” weszło do słownika politycznego. Mamy też zastępy wszechmocnych specjalistów od diabłów i zbrojne hufce rycerzy Maryi z mieczami oplecionymi różańcami. I tak zaciekle bronimy „nasz lud”, że już nie pamiętamy, co w roku 1987 mówił ukochany nasz św. Jan Paweł: „W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo »solidarność«. Dziś płynie ono szeroką falą przez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady »wszyscy przeciw wszystkim«, ale tylko wedle zasady »wszyscy z wszystkimi«, »wszyscy dla wszystkich«”. Płynie? U nas?

W połowie sierpnia, po zatonięciu następnej łodzi z uchodźcami w wodach Morza Śródziemnego, papież Franciszek mówił: „Z bólem i wstydem musimy powiedzieć, że od początku roku już prawie dwa tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło w tym morzu, próbując dostać się do Europy. To otwarta rana na naszym człowieczeństwie”. Spokojnie, Ojcze Święty, na naszym katolickim człowieczeństwie takich ran nie ma, bo być nie może. My (i nasze władze) tylko bronimy naszego katolickiego narodu, właściwie Europy, przed nielegalnymi napastnikami i jesteśmy z tego dumni. Taka jest wola narodu. Spokojnie.

Moja babka Rozalia, słysząc te wywody, rzekłaby: „Wstydu nie mają ani Boga się nie boją”.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 37/2023